Krystyna Rokiczanka (Rokiczańska, Rokiczaner) (urodzona w Pradze, przed 1330 roku, zmarła przed 8 maja 1364 roku)
Córka Wacława, wójta Pragi.
Poślubiła zapewne w Pradze Mikołaja Rokiczańskiego (zmarł w 1346 roku), rajcy praskiego. We wrześniu albo października 1356 roku zapewne w Krakowie albo w Tyńcu poślubiła Kazimierza III Wielkiego" Piasta (urodzony w Kowalu, 30 kwietnia 1310 roku, zmarł, na Wawelu w Krakowie, 5 listopada 1370 roku) króla polskiego.
29 kwietnia 1356 roku król Kazimierz III przyjechał do Pragi na dwór cesarza Karola IV, gdzie 1 maja 1356 roku władcy zawarli ze sobą traktat o najściślejszej przyjaźni. Obydwaj władcy prowadzili rokowania polityczne, zawierając najściślejszą przyjaźń, jak zaznaczali współcześni. Pobyt króla w stolicy Czech trwał do 9 maja 1356 roku, a umilały go liczne zabawy i festyny. Monarcha, którego małżeństwo z księżniczką heską Adelajdą od kilku lat istniało już tylko formalnie (królowa przebywała pod strażą na zamku w Żarnowcu), łatwo ulegał kobiecym wdziękom. Na praskim dworze szczególną uwagę Kazimierza przykuła piękna mieszczka praska Krystyna Rokiczańska, znajdująca się w bliskim otoczeniu cesarza. Sam Karol IV zachwalał swojemu polskiemu przyjacielowi urodę Czeszki i namawiał go do jej poślubienia. Cały czas była bowiem aktualna zawarta między monarchami umowa z 13 lipca 1341 roku, dająca Karolowi kontrolę nad planowanymi przez Kazimierza i jego dzieci małżeństwami. Z cesarskim błogosławieństwem król Polski zabrał więc Rokiczanę ze sobą na Wawel.
To cesarz podsunął mu przy walnym udziale swego zaufanego dostojnika Czeszka z Lipę piękną i bogatą praską patrycjuszkę. Okazała się nią Krystyna Rokiczanka (Rokiczańska, Rokiczaner), zamożna wdowa po rajcy praskim Mikołaju. Była ona córką Wacława, wójta Pragi. Mikołaj - jej małżonek - zmarł w roku 1346, a Krystyna w owym czasie była bardzo młodą i po wabną wdówką. Dzieci nie posiadała. Zatem od momentu wdowieństwa do poznania polskiego monarchy upłynęło zaledwie dziesięć lat. Niewykluczone, że należała do zaufanych cesarza Karola, skoro będąc już w Polsce, zapewniała cesarza o swoim wpływie na króla Kazimierza. Zawsze w korespondencji z Karolem podkreślała, że jest zarówno kochanką jak i narzeczoną Kazimierza, co zawdzięcza tylko i wyłącznie protekcji cesarza.
Przekazy na temat życia Krystyny Rokiczany przed poznaniem króla Kazimierza są dosyć skąpe. "Spominki o Ciołkach", dzieło z początków XV stulecia nazywa mieszczkę wdową z Rokiczan, co pozwoliło badaczom na zidentyfikowanie jej z Krystyną, wdową po rajcy praskim Mikłuszu Rokiczańskim (Mikulá Rokycanský). Mniej prawdopodobna jest możliwość (dopuszczana przez część czeskich badaczy), że była ona jego nieznaną źródłom siostrą. Zdzisław Kaczmarczyk, a za nim Józef Śliwiński nazywali Rokiczanę córką rychtarza (wójta) Pragi Wacława, lecz nie podają źródła tej informacji. Być może doszło tu do pomyłki, bowiem wiadomo, że rychtarzem praskim w latach 1337-1341 i 1343-1344 był szwagier Rokiczany, Wacław Rokiczański.
Prawdopodobnie Krystyna była drugą żoną Mikłusza, ponieważ już w 1351 roku pojawia się w źródłach jego dorosły syn, również Mikłusz. Gdyby był to syn ze związku z Rokiczaną, musiałaby się ona urodzić ok. 1315 roku, zatem kiedy zakochał się z niej polski król miałaby 40 lat. Wydaje się to mało prawdopodobne, chociaż możliwe, biorąc pod uwagę fakt, że Jagiełło w 1417 roku zakochał się w około 45-letniej Elżbiecie Granowskiej. Z całą pewnością jednak Krystyna urodziła się przed 1329 rokiem, gdyż już w 1343 roku wymieniana jest w źródłach jako żona Mikłusza.
Pierwszy mąż Rokiczany pochodził z wpływowego rodu patrycjuszowskiego, którego korzenie sięgają połowy XIII wieku. Był synem jednego z najbogatszych mieszczan praskich Menharta z Rokiczan, który w 1310 roku opowiedział się po stronie Jana Luksemburskiego w walce o sukcesję po Przemyślidach. Już w 1327 roku Mikłusz należał do grona znaczniejszych praskich urzędników, zaś w latach 1331-1332 i 1339 pojawia się w źródłach jako ławnik miejski. Podobnie jak niegdyś jego ojciec, Rokiczański prowadził interesy z królem Janem Luksemburskim - w 1336 roku pożyczył czeskiemu monarsze 760 grzywien na sprowadzane z Francji sukna. W 1337 roku prowadził wraz z bratem Menhartem negocjacje z biskupem ostrzyhomskim Csanádem Telegdim dotyczące przywilejów handlowych dla praskich kupców. Był również właścicielem majątku Libodřice koło Kouřimu. W tym samym roku jeden z braci Rokiczańskich (być może Mikłusz) przebywał przez pewien czas w sprawach handlowych w Krakowie.
27 września 1343 roku papież Klemens VI wydał indulgencję, udzielającą Krystynie Rokiczańskiej i jej mężowi odpustu zupełnego na wypadek śmierci. W 1346 roku Mikłusz sporządził testament, w którym zapisał znaczną część swojego majątku na rzecz klasztoru św. Ducha w Pradze. Zapewne jeszcze w tym samym roku zmarł. Jego żona Krystyna w kolejnych latach występowała w dokumentach jako wierzycielka mieszczan budziejowickich. Prawdopodobnie zajmowała się również uregulowaniem niektórych spraw majątkowych męża. Interesy, które Mikłusz przez lata prowadził z dynastią Luksemburgów pozwoliły wdowie po nim uzyskać na dworze praskim duże względy i zaufanie u cesarza Karola IV. W 1356 roku Krystyna była więc idealną kandydatką do realizacji cesarskiej intrygi wobec polskiego króla Kazimierza III.
W maju 1356 roku na zamku w Pradze Krystyna Rokiczana zwróciła uwagę króla Kazimierza "Wielkiego", który od razu zapragnął poślubić czeską piękność i przywieźć ją ze sobą do Polski. Według "Spominków o Ciołkach" uroczystości weselne odbyły się jeszcze w Czechach, chociaż ze skargi królowej Adelajdy z 1365 roku i przekazu Jana Długosza wiemy, że do ślubu doszło dopiero w Krakowie. W Pradze co najwyżej świętowano zaręczyny króla z wdową z Rokiczan. Odbywające się w stolicy Czech uroczystości zakończyły się tragicznym incydentem. Znany ze swojej nadludzkiej wręcz siły rycerz Stanisław Ciołek ścisnął w pojedynku jednego z czeskich rycerzy tak mocno, że ten zmarł. Przyjazd Krystyny Rokiczańskiej do Polski stał się bezpośrednią przyczyną opuszczenia kraju przez żonę króla Adelajdę 14 września 1356 roku. Zapewne dopiero wówczas Kazimierz zdecydował się poślubić czeską ukochaną. Ślubu nie mógł mu jednak udzielić skonfliktowany z monarchą biskup krakowski Jan Bodzanta. Większość duchowieństwa nadal uznawała zresztą Adelajdę za prawowitą żonę króla.
Monarcha oszalał na punkcie ponętnej wdowy. Jeszcze w stolicy Czech odbyły się huczne zaręczyny błyskawicznie skojarzonej z sobą pary, po czym narzeczeni wyruszyli w trudną od nieuniknionych kłopotów drogę do Polski. Wawel stał przed Rokiczaną otworem, bo wzgardzona królowa Adelajda od blisko dwóch lat przebywała na zesłaniu w zabitym deskami Żarnowcu.
Fakt poznania Rokiczany rozpoczynał kolejny etap prywatnego życia polskiego monarchy. A związek miłosny obu stron nader szybko się rozwinął. Kazimierz - nigdy nie stroniący od przelotnych miłostek - tym razem naprawdę zakochał się w inteligentnej Czeszce i postanowił ją zabrać do Polski. Tym bardziej iż mariaż z Adelajdą Heską był już tylko de iure. Zatem Krystyna przyjechała wraz z Kazimierzem do Polski. Tym razem monarcha wiózł ze sobą nie tylko nałożnicę, ale przyszłą małżonkę. W kraju na króla czekały niezwykle ciężkie decyzje. W Żarnowcu mieszkała dotychczasowa legalna żona i królowa Polski, natomiast zamek królewski na Wawelu oczekiwał na nową monarchinię. Kazimierz wymógł na Adelajdzie wyjazd z Polski. Legalna żona w swej skardze do papieża Innocentego VI pisała: Jednak wymieniony król Kazimierz, ulegając podszeptom złego ducha, a może za czyjąś radą, wygnał panią Adelajdę, chociaż w niczym nie zawiniła. (...) Król w 1357 roku w miesiącu wrześniu nieprawnie odebrał jej posiadłości (czyli wiano). Wszelkie dochody polecił odebrać, które aż dotąd prawomocnie posiadała, a ją samą wypędził. Królowa Adelajda opuściła Polskę, która przyniosła jej głównie zgryzoty i łzy. Odrzucona monarchini na zawsze wyjeżdżała z przybranego kraju, a odebranie oprawy małżeńskiej przez Kazimierza stało się najprawdopodobniej bezpośrednią przyczyną jej wyjazdu. Współczesna zapiska "Kalendarza włocławskiego" podała: 14 września pani (...) królowa polska, żona dostojnego pana Kazimierza, króla Polski, wyjechała z ojcem swoim landgrafem heskim bez pozwolenia męża wyżej wspomnianego króla. Roku Pańskiego 1356. Natomiast Długosz dodał, że Adelajda już dłużej nie mogła znieść takiej zniewagi, którą blisko piętnaście lat cierpiała. Oburzona więc pogardą, jaką znosiła, a świetnym powodzeniem i pierwszeństwem nałożnic królewskich, poinformowała swego ojca (...) aby ją z tej niedoli i hańby wybawił, sprowadzając do ojczystego domu, i nie dał jej dłużej patrzyć z własnym upokorzeniem i hańbą na pychę i pomyślność zalotnie. Królowa wyjechała z Polski w atmosferze spokoju, bez skandalu, bowiem ówczesne źródła nic takiego nie odnotowały.
Mimo to wybuchł skandal. W konfrontacji z twardą rzeczywistością matrymonialne plany władcy nabrały wymiaru groteski. Adelajda musiała wyjechać do ojczystej Hesji, co też groźbą i prośbą zdeterminowany król wymusił na niej po kilku miesiącach. Ślub Kazimierza z Krystyną odbył się jesienią 1356 roku bądź na początku 1357 roku, w Krakowie albo w pobliskim Tyńcu. Udzielił go spowiednik monarchy, opat tynieckiego klasztoru benedyktynów imieniem Jan. Zawarty związek miał charakter morganatyczny, toteż Krystyna jako małżonka królewska pozbawiona była praw do korony i tronu.
W sercu Kazimierza w pełni zagościła Krystyna, a opuszczenie królestwa przez Adelajdę ułatwiło Kazimierzowi zawarcie ślubu z Rokiczaną, która nieustannie dążyła do małżeńskiej stabilizacji. Ta inteligentna i wykształcona praska patrycjuszka sprytnie postawiła monarsze określone warunki po przybyciu do Polski. Zapewne doskonale zdawała sobie sprawę, że stała się postacią stojącą pomiędzy dwoma wielkimi władcami środkowej Europy: cesarzem Karolem IV i królem Kazimierzem. Przybywszy do naszego kraju, postawiła zakochanemu w niej Kazimierzowi zapewne określone warunki co do uprawomocnienia się tego romansu. Długosz bowiem pisał, że ta (Rokiczaną) jednakże z królem mającym żonę mieszkać nie chciała, jak tylko przez zawarcie legalnego związku małżeńskiego, pobłogosławionego przez Kościół. Zresztą Kazimierz także nie chciał skandalu i pojął za małżonkę Krystynę dopiero po wyjeździe Adelajdy.
Niektóre źródła mylnie podają, że ślub króla z Krystyną miał miejsce jeszcze podczas praskiego pobytu monarchy. Natomiast, wedle Długosza, akt małżeński został zawarty w roku 1356 w Krakowie. Dziejopis odnotował: Król pofolgowawszy swojej rozpuście (...) ożenił się z panią Krystyną Rokiczaną, mieszczką praską. Nieco dalej dodaje: Do wspólnego mieszkania i współżycia nakłonił ją jedynie ślubem udzielonym mu przez opata tynieckiego, który włożył szaty biskupie wskutek czego kobieta była przekonana, że jest to biskup krakowski. Wedle ustaleń historyków, ślub ten odbył się w okresie od połowy września 1356 roku do połowy lipca 1357 roku. Miejscem udzielenia sakramentu małżeństwa był Kraków albo opactwo tynieckie, którym, wówczas włodarzył opat Jan, zaufany monarchy.
Na taką, a nie inną decyzję Kazimierza wpłynęło nie tylko gorące uczucie, ale także głębokie przeświadczenie, że przy poparciu cesarskim uzyska w Stolicy Apostolskiej unieważnienie mariażu z Adelajdą. W tej mierze liczył na przyjaźń Krystyny z cesarzem i jego bezpośrednie wsparcie u papieża. W zaistniałej sytuacji zakochany król ożenił się z Krystyną, a nie bez znaczenia pozostawał fakt, iż była ona reprezentantką wykształconego praskiego patrycjatu powiązanego licznymi więzami z całą Europą. W tamtych czasach król mógł ożenić się z mieszczką, tym bardziej że kontakty Kazimierza z krakowskim mieszczaństwem były mocne, a wielu mieszczan widzimy w kancelarii monarszej, administracji i na dworze.
Ostatecznie pod koniec września lub na początku października 1356 roku w Krakowie lub w Tyńcu (kompilowana kronika czeska błędnie podaje 1357 jako rok ślubu) Kazimierza i Krystynę połączył węzłem małżeńskim opat klasztoru tynieckiego Jan, któremu przysługiwało prawo posługiwania się insygniami władzy biskupiej. Jan Długosz tak opisywał okoliczności ślubu:
"Do wspólnego mieszkania i współżycia nakłonił ją jedynie ślubem udzielonym mu przez opata tynieckiego, który włożył szaty biskupie, wskutek czego kobieta była przekonana, że jest to biskup krakowski".
Chociaż marzeniem Rokiczany była koronacja na królową Polski, nie mogło ono zostać spełnione z uwagi na jej niskie pochodzenie społeczne. Ewentualni potomkowie z tego związku nie mieliby praw do tronu. Ponadto jej związek z królem w świetle prawa kanonicznego był tylko konkubinatem - legalną żoną władcy pozostawała Adelajda. Nie zmieniało to jednak faktu, że w korespondencji z cesarzem Karolem IV Rokiczana tytułowała się polską królową. Małżeństwo Kazimierza z Krystyną było na rękę nie tylko Luksemburgom, ale również królowi Węgier Ludwikowi I. Umacniało bowiem szansę na uzyskanie przez dynastię Andegawenów tronu polskiego w wypadku nieposiadania przez króla Kazimierza legalnego męskiego potomka.
Korespondencja "królowej" Krystyny z cesarzem Karolem IV wskazuje na to, że została ona podsunięta Kazimierzowi przez Luksemburga jako swego rodzaju agentka. W liście do Karola z 16 lipca 1357 roku Rokiczana pisała bowiem: "Przebywając dzięki Wam tutaj, możecie mi ufać tak, jak gdybyśmy ciągle jeszcze byli osobiście - w określony sposób - w mieście Pradze". Obiecywała również wpływać na męża, aby był posłuszny cesarzowi i działał tylko zgodnie z interesami Luksemburgów. Chociaż Długosz mylnie nazywa Krystynę szlachcianką, rodzina jej męża od lat prowadziła z Luksemburgami różnego rodzaju kontakty handlowe. Możliwe, że Rokiczana również w jakimś stopniu angażowała się w te działania, dzięki czemu zdobyła zaufanie Karola. Nie zachowało się więcej listów Czeszki, zatem trudno powiedzieć więcej na temat jej działań na polskim dworze.
Według XVI-wiecznego przekazu Marcina Bielskiego Krystyna Rokiczana miała po ślubie z królem zostać przez niego osadzona na zamku w Łobzowie. Informacja ta wydaje się wiarygodna i zaczerpnięta z wciąż jeszcze żywej lokalnej tradycji. Na korzyść tej tezy przemawia fakt, że właśnie w 1357 roku Kazimierz wzniósł w Łobzowie niewielki zamek z wieżą. Można się jedynie zastanawiać, czy osadzenie Rokiczany w Łobzowie było wyrazem miłości monarchy, czy może ukaraniem jej odosobnieniem za potajemne korespondowanie z cesarzem.
W kolejnych latach przekaz o pobycie Czeszki na łobzowskim zamku obrósł czarną legendą związaną z jej rzekomym okrucieństwem wobec poddanych. Co najmniej od XVIII stulecia żywe było w Łobzowie podanie o konflikcie Krystyny z łobzowskim kmieciem Szymonem Zbroją, którego chata przesłaniała królowej" widok na Wawel. Gdy nie udało się Rokiczanie przekupić kmiecia majętnościami, podjęła decyzję o zburzeniu jego chaty i zaoraniu pozostałego po niej miejsca. Kiedy wójt Łobzowa Brózda powiadomił o tym fakcie króla Kazimierza, monarcha wypędził żonę z Polski. W 1841 roku krakowski historyk przytoczył inną wersję podania, według którego Kazimierz za karę miał nakazać Krystynie, aby utopiła się w łobzowskiej sadzawce zamkowej. Lokalne podania należy jednak z całą stanowczością odrzucić choćby ze względu na to, że dopiero od 1367 roku Łobzów był wsią chłopską na prawie niemieckim z urzędem wójta.
Bardziej prawdopodobna, chociaż również budząca wiele wątpliwości jest informacja Jana Długosza z połowy XV wieku. Kronikarz tak opisywał okoliczności oddalenia Rokiczany przez króla:
"A król Polski Kazimierz, chociaż gorąco kochał swoją wspomnianą wyżej nałożnicę Rokiczanę, której uroda go oczarowała, kiedy się jednak dowiedział od jednego z pokojowców, że jest łysa i ma świerzb i wreszcie kiedy nie ufając donosowi i zostawiając osąd własnym oczom, stwierdził to osobiście, natychmiast ją usunął".
Wiadomość tę powtórzył za Długoszem Marcin Bielski, twierdząc, iż Rokiczana mimo cudnej urody, była głowy niezdrowej". Nie ma jednak całkowitej pewności, dlaczego król oddalił Rokiczanę - z powodu choroby czy wyjściu na jaw jej prawdziwych intencji, czyli donoszenia cesarzowi o poczynaniach monarchy.
Małżeństwo Kazimierza z czeską patrycjuszką trwało nie dłużej niż kilka lat, bowiem już w 1362 roku doszło do zbliżenia polskiego króla z księciem żagańskim Henrykiem V "Żelaznym". Z całą pewnością zaś związek z Rokiczaną nie istniał już 25 lutego 1365 roku, kiedy Kazimierz III żenił się z córką Henryka Jadwigą. Ze skargi królowej Adelajdy do papieża z 1365 roku wiemy jednak, że po rozstaniu z monarchą i jego ślubie z księżniczką żagańską Krystyna Rokiczana pozostawała przez pewien czas na ziemiach polskich. Uprawdopodabnia to tezę, że Łobzów był miejscem odosobnienia odsuniętej od wpływów królewskiej żony. Czeska patrycjuszka zmarła po 1365 roku. Możemy jedynie domniemywać, że krótko po ślubie Kazimierza i Jadwigi wróciła do Pragi.
Niestety, nie znamy dalszych losów Krystyny, ani też nie wiemy, jak długo trwało to małżeństwo. Uważa się, że związek ten dotrwał do 1364 roku. Powodów zerwania także nie znamy, choć Jan Długosz odnotował: król Polski Kazimierz, chociaż gorąco kochał swoją wspomnianą wyżej nałożnicę Rokiczanę, której uroda go oczarowała, kiedy się jednak dowiedział od jednego z pokojowców, że jest łysa i ma świerzb i wreszcie kiedy nie ufając donosowi i zostawiając osąd własnym oczom, stwierdził to osobiście, natychmiast ją usunął... Ile w tym prawdy, trudno dziś dociec. Sądzić należy, że jest to konfabulacja naszego dziejopisa. Inne źródła o tym fakcie po prostu milczą.
W 1365 roku jurny monarcha poślubił Jadwigę Żagańską. I tym razem Adelajda zaprotestowała, kierując skargę do papieża z zarzutami na Kazimierza, że monarcha sprzykszywszy sobie Krystynę, postanowił poślubić Jadwigę. Nieznane są dalsze losy Krystyny, a jej związek z Kazimierzem rozpadł się już w 1365 roku na stałe. I z tego małżeństwa nie doczekał się Kazimierz potomstwa.
W lutym 1365 roku Kazimierz "Wielki" stanął na ślubnym kobiercu z młodziutką Jadwigą żagańską. Rozstał się w międzyczasie z piękną Czeszką, gdyż jego miłość do niej wygasła, namiętność uleciała, oczekiwanych dzieci nie było. Zdaniem Jana Długosza monarcha szybko ją od siebie oddalił, stwierdziwszy naocznie, że jest łysa i ma świerzb. Kronikarz powtarza wszakże stare plotki dworskie lub wymyśla nowe. Krystyna pozostała w Polsce nawet po nowych zaślubinach króla z księżniczką śląską, lecz z braku źródeł nie sposób wskazać, gdzie?
Tradycję o przemieszkiwaniu Rokiczany w łobzowskim "zameczku" odnotował szesnastowieczny dziejopisarz Marcin Bielski. Z biegiem lat tradycja ta obrosła legendą o jej konflikcie z tamtejszymi chłopami. W czasach Kazimierza "Wielkiego" funkcjonował w Łobzowie folwark królewski, obok którego dopiero w 1367 roku założono z woli króla czynszową wieś chłopską na prawie niemieckim, zarządzaną przez własnego wójta (sołtysa). Wszelako dziesięć lat wcześniej monarcha wzniósł tam niewielki zamek z wieżą, być może w typie drewnianego dworu. W XVI stuleciu skromny obiekt przebudowano i rozbudowano w okazały, murowany pałac renesansowy, przeznaczony na letnią rezydencję ówczesnych władców polskich (od XVIII wieku pałac leżał w ruinie, obecnie nie istnieje). Kto wie, czy "zameczek" kazimierzowski w Łobzowie nie stanowił wygodnego miejsca odosobnienia wydalonej z Krakowa Krystyny, w którym przebywała do śmierci lub równie możliwego powrotu do rodzinnej Pragi. Do obu tych wydarzeń mogło dojść najwcześniej w ciągu 1365 roku.
Związek Kazimierza "Wielkiego" z Krystyną należał do najbardziej prywatnych mariaży tego monarchy. Zawierał go nie tylko z pobudek politycznych czy dynastycznych, lecz po prostu z głębokiego uczucia, którym obdarzył praską mieszczkę, bowiem Krystyna poza swoją osobą i może wiernością wobec cesarza Karola IV, nic więcej nie mogła ofiarować Kazimierzowi. Też i o niej milczą źródła, wyłączywszy o wiek późniejszego Jana Długosza. Mariaż ten miał charakter bigamiczny i w świetle prawa kanonicznego nie był uznany. Nadmieńmy, że Krystyna nigdy nie została ukoronowana na królową Polski. Żyła w cieniu wielkości swojego małżonka, któremu się w końcu znudziła. I wtedy nastąpił krach małżeństwa. Miłość skończyła się dość nieoczekiwanie.
Żródła:
Krystyna Rokiczana: cesarska agentka, która marzyła o koronie
"HISTMAG.org" - Marek Teler
"Małżeństwa królewskie - Piastowie" - Jerzy Besala,
"Poczet królów i książąt polskich" - Marek Urbański,
"Poczet królowych i żon władców polskich" - Marek Urbański,
"Poczet polskich królowych i księżnych" - Zbigniew Satała,
"Poczet polskich królowych, księżnych i metres" - Zbigniew Satała,
"Polskie królowe" - Edward Rudzki (tom. I).
Krystyna Rokiczana w "Poczet.com"
Zapiski Kazimierzowskie w "Stowarzyszenie Króla Kazimierza Wielkiego" - Kolegium Redakcyjne