Michał I Tomasz Wiśniowiecki herbu Korybut (urodzony w Białym Kamieniu, 31 lipca 1640 roku, zmarł we Lwowie, 10 listopada 1673 roku) herb

Syn Jeremiego Michała księcia Wiśniowieckiego herbu Korybut, kniaźa na Wiśniowcu i Łubniach, wojewody ruskiego i Gryzeldy Konstancji Zamoyskiej herbu Jelita, córki Tomasza Zamoyskiego herbu Jelita, II hrabiego-ordynata na Zamościu, wojewody podolskiego, kanclerza wielkiego koronnego, starosty generalnego krakowskiego.

Król Polski od 19 czerwca 1669 roku do 10 listopada 1673 roku, wielki książę Litwy od 29 września 1669 roku do 10 listopada 1673 roku.

Tytulara władcy: Z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski.

27 lutego 1670 roku poślubił na Jasnej Górze w Częstochowie Eleonorę Marię Józefę Habsburżankę Austriącką (urodzona w Regensburg, 31 maja 1653 roku, zmarła w Wiedniu, 17 grudnia 1697 roku), córkę Ferdynanda III Habsburga cesarza Rzymskiego Narodu Niemieckiego i Eleonory Gonzagi, córki Karola II Gonzagi, księcia Mayenne i hrabiego Maine.

Władca prywatnie.

Michał Korybut Wiśniowiecki był synem potężnego magnata, wojewody ruskiego, Jeremiego Wiśniowieckiego, popularnego wodza, znanego z walk na Ukrainie oraz Gryzeldy z Zamoyskich, wnuczki wielkiego kanclerza Jana. Do czasów powstania kozackiego na Ukrainie Wiśniowieccy byli właścicielami olbrzymich, bajecznych wprost dóbr z 230 tysiącami poddanych i 600 tysiącami złotych polskich dochodu rocznego. Była to suma na owe czasy ogromna.

Michał Korybut Wiśniowiecki urodził się w 1641 i dość wcześnie został osierocony przez ojca. Na jego wychowanie wpływ miała głównie matka. W wyniku wojen kozackich Wiśniowiecki utracił prawie cały majątek ojca. Michał Korybut studiował w Pradze, Dreźnie i Wiedniu. Posiadł znajomość ośmiu języków ale, jak piszą historycy, niewiele miał w nich do powiedzenia.

Był przeciętnym, nijakim człowiekiem, pozbawionym ambicji politycznych i energii. Mało przedsiębiorczy i słaby, potrafił jednak zdobyć się na stanowczość, gdy prymas Prażmowski zażądał złożenia korony: "Wiem, żeś waszmość mnie jeden koronował, ale nie jeden obierał" - odpowiedział mu król. Wiśniowiecki nie miał rycerskiego usposobienia, szkoda też, że nie potrafił pozyskać takich wodzów, jak Sobieski. Był podejrzliwy, mściwy i wygodny. Otaczał się cudzoziemcami i strój nosił cudzoziemski.

Był brzydki - drobny i łysy, stale nosił perukę. Zgodnie z sugestią Olszowskiego w 1670 roku król Michał ożenił się w Częstochowie z młodziutką arcyksiężniczką habsburską Eleonorą. Była to piękna i dobra dziewczyna, w której król Michał zyskał wierną towarzyszkę życia. Nie opuściła ona męża nawet w trudnych chwilach. Dzięki swym zaletom młoda królowa szybko umiała zjednać sobie sympatię i szacunek. Do polityki się nie mieszała. Król Michał cierpiał na chorobę wrzodową, przez dłuższy czas niedomagał i zmarł w przeddzień bitwy chocimskiej w 1673 roku w wieku 32 lat. Pochowany został w katedrze na Wawelu.

Działalność publiczna.

Po abdykacji Jana Kazimierza rozpoczęła się zacięta walka o władzę. Prym wiodły stronnictwa frankofilskie i prohabsburskie. Ożywiły się działania obcych dworów, realizujących swoje interesy na terenie Rzeczypospolitej. O koronę ubiegało się wielu kandydatów, jednak dzięki rozbiciu opinii szlacheckiej i odpowiedniej propagandzie wybrany został 28-letni Michał Korybut Wiśniowiecki (rok 1669).

Było to wydarzenie tyle niezwykłe, co zaskakujące. Wybór był dziełem energicznego męża stanu, biskupa chełmińskiego i podkanclerzego koronnego, Andrzeja Olszowskiego. Przekonał on szlachtę o potrzebie wybrania rodzimego króla, "Piasta". Sugerował, że taki wybór potwierdzi wolności szlacheckie, a niedoświadczony i niebogaty król będzie niegroźny dla "złotej wolności". Liczono też, że Wiśniowiecki odziedziczył talent wojskowy po ojcu, pogromcy Kozaków. Powszechna była niechęć do obcej dynastii. Było to swoistą manifestacją rosnącej ksenofobii szlachty. Wybór "Piasta" był też zwycięstwem szlachty nad magnaterią. Wydaje się, że projekt nie do końca był uzgodniony z samym kandydatem. Wiśniowiecki był bowiem zaskoczony wynikiem elekcji. Szlachta natomiast przyjęła króla z uznaniem, wręcz z entuzjazmem i przez cały okres panowania Wiśniowieckiego popierała go konsekwentnie wobec bardzo silnej opozycji magnackiej. Przed 1669 rokiem Michał Korybut w życiu politycznym nie brał udziału: nie odznaczył się na polu bitwy, nie piastował żadnego urzędu, nie miał żadnego doświadczenia w działalności publicznej. Nie posiadał więc najmniejszych kwalifikacji do pełnienia roli króla. Historycy często zastanawiają się, dlaczego przyjął tę ciężką koronę? Król Michał Korybut Wiśniowiecki miał przed sobą dwa trudne zadania: walkę z silną opozycją magnacką i konfrontację z potęgą turecką.

Król elekt w chwili wyboru miał 29 lat. Był człowiekiem wykształconym, o co zadbał jego pierwszy opiekun po śmierci Jeremiego, Karol Ferdynand Waza, biskup wrocławski i płocki, a potem Jan Kazimierz, wysyłając go w 1655 roku do kolegium jezuickiego Carolinum w Nysie. Michał znał sześć języków, ale - zdaniem niektórych - w żadnym z nich nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Ubierał się z cudzoziemska, bo w polskim stroju wyglądał groteskowo. Przedwcześnie wyłysiały, nosił olbrzymią perukę, która jego niską i grubą sylwetkę jeszcze bardziej skracała. Zniewieściały, co podkreślało uszminkowane oblicze, rozmiłowany w zbytku i lenistwie, nade wszystko uwielbiał jeść. Czy nadmierne obżarstwo było przyczyną jego niedyspozycji w kilka dni po elekcji?

Wedle świadectwa Adriana Stodarta, sekretarza miasta Gdańska, król 28 czerwca zachorował i przez dwa dni nie wstawał z łoża, przyjmując tylko nielicznych senatorów pozostających wcześniej w służbie królewskiej.

Magnaci niezadowoleni z wyniku elekcji skupili się w obozie malkontentów. Wszelkimi siłami próbowali nie dopuścić do objęcia rządów przez nowego króla. Po objęciu tronu utrudniali mu panowanie i próbowali pozbawić władzy.

W obozie opozycji antykrólewskiej znaleźli się najwybitniejsi politycy owego czasu, jak hetman wielki koronny Jan Sobieski, prymas Mikołaj Prażmowski, podskarbi wielki koronny i poeta Jan Morsztyn oraz inni najznaczniejsi senatorowie i ministrowie Rzeczypospolitej. Król zaś liczyć mógł na ogół szarej szlachty, która na sejmikach stanęła za nim murem, grożąc malkontentom pospolitym ruszeniem.

Michał Korybut nie potrafił sformować wokół siebie zwartego stronnictwa wspierającego jego władzę. Ludzie z jego otoczenia, jak podkanclerzy Olszowski, kanclerz Krzysztof Pac, hetman polny koronny Dymitr Wiśniowiecki, raczej rywalizowali ze sobą, niż współpracowali. Opozycja doprowadziła do pierwszego w dziejach Polski zerwania sejmu koronacyjnego. W dalszej kolejności uknuła spisek detronizacyjny, zrywała sejmy, oskarżając króla o uchybienia wobec prawa, zawiązała przeciw niemu konfederację.

W 1672 roku król jednak nie uląkł się próby wojskowego zamachu stanu (Sobieski sprowadził wtedy wierne sobie chorągwie do stolicy). Wiśniowiecki nie przejawiał żadnej energicznej działalności. Pozycję jego nieco wzmocniło małżeństwo, zawarte z Eleonorą Habsburżanką, dające mu poparcie Habsburgów. W tej sprawie również król nie przejawiał większej inicjatywy, zdał się na wolę doradców, mawiając: "żeby było z wygodą i waszmościów, i z pożytkiem Rzeczypospolitej". Przed królem stała konieczność rozwiązania skomplikowanych problemów polityki zagranicznej. Jednym z nich było uregulowanie stosunków z elektorem brandenburskim i księciem pruskim, Fryderykiem Wilhelmem Hohenzollernem, który był jeszcze lennikiem z ziemi lęborsko - bytomskiej. Mieszkańcy Prus Książęcych dążyli ku Polsce, niezadowoleni z rządów brandenburskich. Król jednak był za słaby, aby udzielić im wsparcia. Spod jego boku, z Warszawy, porwano przywódcę pruskiej opozycji, a Rzeczypospolita okazała się bezsilna.

Dzięki licznym zabiegom dyplomatycznym (tym razem z zaangażowaniem króla) udało się utrzymać przyjazne stosunki z Rosją. Nie udało się jednak odzyskać Kijowa. Nie doczekano się też konkretnej pomocy przeciw Turkom. Bezpośrednim powodem wybuchu konfliktu z Turcją był fakt, że hetman kozacki, Piotr Doroszenko z prawobrzeżnej Ukrainy uznał się wasalem sułtana i wezwał na pomoc Tatarów przeciw wojskom koronnym (rok 1666). Wprawdzie rok później hetman Sobieski pokonał armię kozacko-tatarską pod Podhajcami, ale Polska nie była przygotowana do odparcia najazdu tureckiego.

Zrywanie sejmów, pusty skarb, działalność konfederacji wojskowych - wszystko to uniemożliwiło przygotowanie obrony. W tych warunkach armia sułtana Muhammeda IV wkroczyła do Rzeczypospolitej. W 1672 roku wojska tureckie zmusiły bohaterską obroną potężnej twierdzy Kamieniec Podlaski do kapitulacji. Padło wiele innych zamków i miast. Czambuły tatarskie pojawiły się pod Krosnem i Bieczem. I znowu Sobieski błyskawiczną kampanią na tatarskie czambuły uchronił kraj od ostatecznego zniszczenia, wyzwolił tysiące ludzi z jasyru. Król na wieść o postępach Turków słał błagalne listy o posiłki do papieża, cesarza i cara. Podążył pod Gołąb do oddziałów pospolitego ruszenia, jednak nie zdobył się na jakiś plan działania. Osaczony przez opozycję, wydawał sprzeczne rozkazy, utrudniając rozpaczliwe działania Sobieskiego. Tymczasem kilkadziesiąt tysięcy szlachty pod Gołębiem i Lublinem, zamiast iść przeciw Turkom, zawiązało konfederację w obronie króla, wydając wyroki na malkontentów. Opozycja zaś utworzyła związek żołnierski, pod wodzą hetmana Sobieskiego. Zanosiło się na wojnę domową. Król Michał nie wykazał żadnej inicjatywy, aby spacyfikować nastroje lub poprowadzić szlachtę na wroga. Bez wojska, pieniędzy i pomocy z zewnątrz, król musiał zgodzić się na podpisaniu haniebnego traktatu w Buczaczu (rok 1672), który formalnie spychał Rzeczypospolitą do rzędu wasali tureckich. Jednak to bezprecedensowe upokorzenie wstrząsnęło społeczeństwem szlacheckim.

Sejm nie ratyfikował traktatu i, zapominając o sporach, uchwalił podatki niezbędne dla wystawienia odpowiedniej armii. Dzięki pośrednictwu królowej Eleonory, nuncjusza papieskiego i niektórych senatorów doszło do pojednania między walczącymi obozami szlachty. Hetman Sobieski stanął na czele armii. Król, już ciężko wtedy chory, dokonał przeglądu wspaniałej 40-tysięcznej armii. Zmarł w 1673 roku, w przeddzień wspaniałego zwycięstwa Sobieskiego pod Chocimiem.

Bilans panowania.

Michał Korybut Wiśniowiecki panował tylko 4 lata. Okres ten okazał się jednak wystarczająco długi, aby wykazać niedołężność monarchy, który nie był w stanie rozwiązać trudności nękających Polskę, ani stawić czoła niebezpieczeństwom, jakie jej zagrażały. Wydaje się, że wybór Wiśniowieckiego zapobiegł wybuchowi wojny domowej. Nie zabiegał o tron i przyszło mu panować w trudnym momencie, jednak ocena jego panowania musi być negatywna. Wykazując brak energii i koncepcji politycznej, zrobił szereg błędów politycznych (przykładem może być brak porozumienia z atamanem Doroszenką), wykazał słabość wobec elektora brandenburskiego i w zasadzie nic nie uczynił w obliczu niebezpieczeństwa tureckiego.

Nie spełniły się nadzieje na szczęśliwość Polski pod rządami Piasta. Król dawał posłuch intrygantom dworskim i pochlebcom, a jedyną jego troską było nie dać się zdetronizować. "Michał Korybut postępował jak każdy mały człowieczek, który się dorwie do władzy i znaczenia" [Jasienica, II, 272].


Żródła:

Multimedilana Encyklopedia Władców Polski.


Silva Rerum - "Niefortunny wybór"; autor: Maria Babnis "PASAŻ WIEDZY"

20-01-2024