
Jan "Kropidło" Piast (urodzony w Oplu, między 1360 a 1364 rokiem, zmarł w Opolu, 3 marca 1421 roku herb
Najstarszy syn Bolka III Piasta, księcia strzeleckiego i Anny N..
Prepozyt i proboszcz kościoła Św. Marcina w Spiskiej Kapitule od 1379 roku do 1382 roku, książę strzelecki i niemodliński jako Jan I od 12 września 1382 roku do 1396 roku wspólnie z braćmi, biskup poznański od 9 czerwca 1382 roku do grudnia 1384 roku i od 26 stycznia 1394 roku do 31 lipca 1394 roku, książę opolski i niemodliński jako Jan I od 1396 roku do 1400 roku, książę oplski od 1400 roku do 3 marca 1421 roku, biskup kujawsko-włocławski od 11 lutego 1384 roku do 19 marca 1389 roku i od 27 stycznia 1402 roku do 3 marca 1421 roku, arcybiskup nominat gnieźnieński od 19 marca 1389 roku do 26 stycznia 1394 roku (urzędu nie objął), książę-biskup kamieński od 31 lipca 1394 roku do 26 kwietnia 1398 roku, arcybiskup-biskup chełmiński od 26 kwietnia 1398 roku do 27 stycznia 1402 roku, kanonik kolegiaty Św. Krzyża w Opolu od 1402 roku do 1421 roku, opat-gubernator klasztoru benedyktyńskiego w Szekszárd od 1401 roku, opat-gubernator klasztoru benedyktyńskiego Św. Marcina w Pannohalma od 1408 roku do 3 marca 1421 roku.
Urodził się najpóźniej w 1360 roku. Żartobliwe przezwisko "Kropidło" zawdzięczał z powodu gęstych, długich i kręcownych włosów. Bogate stroje i kosztowności były zresztą jego wielką słabością. Długosz pisał, że miał szczególne upodobanie do światowych rozrywek i rozkoszy. Najnowsza historiografia łagodzi nieco ten niepochlebny osąd. Imię jego po raz pierwszy spotykamy wśród opolskich Piastów - nie wiemy dlaczego nadano je pierworodnemu synowi książęcej pary. Jana w dzieciństwie lub we wczesnej młodości przeznaczono do stanu duchownego. Nie było by w tym nic dziwnego - kariera duchowna dla jednego z drobnych, ubogich książąt była często najlepszym wyjściem - gdyby nie fakt, że Jan był najstarszym synem Bolka, a taką drogę życia zwykle wybierano dla młodszych potomków dynastii. Być może wpływ na taką decyzję miał stryj młodego księcia, Władysław, dostojnik węgierski i zausznik króla Ludwika. Właśnie jemu zawdzięczał szybką i obfitującą w spektakularne sukcesy karierę. Opolczyk zapewne umożliwił mu studia, który był pierwszym z opolskich Piastów kształconych na uniwersytecie w Bolonii. Studiował we Włoszech - niestety nie wiemy gdzie - teologię i prawo. Dzięki stryjowi koszta jego nauki nie obciążały ojca - Jan otrzymał od Ludwika węgierskiego probostwo św. Marcina na Spiszu (tzn. dochody z niego). Zapewne z czasów studiów włoskich pochodziły późniejsze stosunki i kontakty Jana w Rzymie, które wielokrotnie wykorzystywał w przyszłości. W 1378 roku stracił Jan matkę, a w 1382 roku zmarł Bolko. Wraz z małoletnimi braćmi przyjął opiekę i protekcję Opolczyka, nominalnie władając swoją połową księstwa.
Jeszcze za życia Ludwika zapobiegliwy stryj wyjednał dla Jana godność biskupa poznańskiego. Dzięki poparciu Władysława Opolczyka (od 26 grudnia 1388 roku do 28 stycznia 1389 roku) i dzięki wsparciu węgierskiemu, papież Urban VI 9 czerwca 1382 roku, mimo oporu kapituły poznańskiej (jej kandydata na biskupa Ludwik kazał uwięzić) mianował 22-letniego księcia biskupem, choć nie miał on święceń kapłańskich. W sprawach liturgii posługiwał się sufraganem, którym był Stefan biskup chełmiński. Wkrótce Władysław wystarał się dla niego o kolejną godność - gdy zmarł biskup włocławski Zbylut Pałuka, na opróżnioną stolicę wprowadzony został Jan. I w tym przypadku kapituła była przeciwna, ale papież zatwierdził księcia, popieranego przez regentkę Elżbietę bośniaczkę i Zakon Krzyżacki. Jan chętnie zrezygnował z Poznania, ponieważ biskupstwo kujawskie było bogatsze i przynosiło większe dochody (obejmowało też Pomorze Gdańskie, należące do Zakonu). W 1384 roku pojawił się we Włocławku.
Jako wysoki dostojnik kościelny był obecny podczas koronacji Jadwigi 15 października 1384 roku w Krakowie. Zapewne w latach 1383-1384 zdobył święcenia kapłańskie i sakrę biskupią. Stal lojalnie po stronie stryja, któremu wszystko zawdzięczał i popierał jego awanturnicze plany polityczne, skierowane przeciw Jagielle. Dążąc do umocnienia swej pozycji w Polsce rozpoczął Władysław starania o najwyższą godność kościelną dla bratanka. W 1388 roku zmarł życzliwy Opolczykom arcybiskup gnieźnieński Bodzanta. Dzięki stosunkom we Włoszech uzyskał Władysław od papieża Bonifacego IX nominację Jana na arcybiskupstwo 1 marca 1389 roku. Postanowienie Stolicy Apostolskiej nie spotkało się w Polsce z aprobatą. Zarówno król Władysław Jagiełło, jak i kapituła metropolitalna nie chcieli dopuścić do osadzenia na tronie arcybiskupim człowieka tak młodego i niepoważnego. Jan Kropidło za arcybiskupa metropolitę gnieźnieńskiego się jednak uważał i podawał, siejąc zamęt i dzieląc duchowieństwo. Jan zrzekł się Włocławka na rzecz krewniaka, księcia Henryka legnickiego, co okazało się błędem. Król kategorycznie sprzeciwił się decyzji papieża i nie dopuścił do objęcia urzędu przez Jana. Ten znalazł się w trudnej sytuacji - utracił dochody z biskupstwa kujawskiego, a nie zyskał nowego stanowiska. Jego olśniewająca kariera uległa gwałtownemu załamaniu. Mimo to, stał po stronie stryja walczącego z Jagiełłą, szukał poparcia Krzyżaków. Za pieniądze od nich pożyczone wyjechał do Rzymu dochodzić swoich praw. Udało mu się jedynie zyskać zgodę Bonifacego IX na korzystanie z części dochodów biskupstwa chełmińskiego i dóbr arcybiskupich na Pomorzu Gdańskim(należącym do Zakonu). Rozwiązało to chwilowo trudności materialne Jana, ale nie przybliżyło go do objęcia godności arcybiskupa. Stało się to mało realne po wybuchu otwartej wojny Opolczyka z Jagiełłą w latach 1394-1395. Ostatecznie Jan zrezygnował z Gniezna, a od papieża niezmiennie darzącego go życzliwością otrzymał biskupstwo kamieńskie na Pomorzu Zachodnim. Była to diecezja uboga i oddalona od ówczesnych centrów życia politycznego, toteż światowiec, jakim był Jan niewiele troszczył się o nią. Przebywał w Kamieniu lub Kołobrzegu, często wyjeżdżając do rodzinnego miasta, a nawet do Rzymu. Jego staraniom o przeniesienie na biskupstwo chełmińskie energicznie przeciwstawiali się Krzyżacy, ale książę miał widocznie lepsze kontakty w kurii. Zręczność i talent dyplomatyczny zapewniły mu upragnioną godność w 1395 roku. W 1398 roku zmarł biskup włocławski Henryk, na rzecz którego Jan niegdyś zrezygnował z Włocławka. Zamierzał ją odzyskać, ale podczas podróży do Opola w 1398 roku marszałek Królestwa Zbigniew z Brzezia aresztował go na rozkaz Jagiełły. Wypuszczono go za poręczeniem książąt śląskich po złożeniu obietnicy, że wbrew woli króla nie będzie zabiegał o żadne polskie biskupstwo.
W Opolu Jan w 1400 roku dokonał z braćmi podziału ojcowizny - wraz z Bolkiem IV podzielili się Opolem. Stąd podążył do Rzymu, jako poseł Zygmunta Luksemburczyka, od którego otrzymał bogate opactwo Pięciu Kościołów na Węgrzech. Korzystając z opróżnienia stolicy kujawskiej przez biskupa Dobrogosta znowu zaczął zabiegać o odzyskanie biskupstwa, tym razem za zgodą Jagiełły. Zbliżenie do króla ułatwiła śmierć Opolczyka w 1401 roku. Wprawdzie Jagiełło nadal żywił urazę do księcia - biskupa, ale uległ prośbom jego braci, naciskom papieża i namowom Witolda, który darzył Jana niekłamaną sympatią. W 1402 roku objął diecezję kujawską, o której odzyskanie zabiegał kilkanaście lat. Krzyżacy nie dopuścili, aby zatrzymał biskupstwo chełmińskie, na co Jan miał ochotę. Trzeba przyznać, że Jan jako biskup i polski dostojnik zachowywał się i postępował lojalnie wobec Jagiełły i polskiej racji stanu. Jego biskupstwo obejmowało jurysdykcją kościelną Pomorze Gdańskie, przedmiot sporu Polski z Zakonem. Obaj bracia Jana przeszli na stronę Polski, skłóceni z królem czeskim Wacławem Luksemburgiem. Jako biskup kujawski energicznie bronił swych praw na Pomorzu, prowadząc z Krzyżakami spory o kościelną jurysdykcję i dochody. Te spory, nieporozumienia i procesy trwały przez cały okres rządów Jana. Obrona praw biskupstwa włocławskiego była zgodna z polskim interesem. Ściśle też współdziałał książę z braćmi, a choć sam nie uczestniczył w ich napadach na kupców wrocławskich, to z pewnością im sprzyjał i pomagał. W czasie wielkiej wojny z Zakonem zajmował zdecydowanie pro polską postawę. Krzyżacy skarżyli się później na jego intrygi i zabiegi mające przeciągnąć stany pomorskie na stronę polską. Po bitwie grunwaldzkiej zachęcał szlachtę i miasta pomorskie do poddania się Polsce. Prawdopodobnie za jego pośrednictwem burmistrz Gdańska Konrad Letzkau w imieniu miasta złożył hołd Jagielle. Jan żądał od Krzyżaków odszkodowania za straty, jakie poniosły dobra biskupie.
Stale czuwał też nad sprawami swego księstwa, bo mimo godności biskupiej był księciem opolskim. W 1411 roku w czasie podróży do Opola został uwięziony przez zdesperowanych napadami braci Jana mieszczan wrocławskich. Wywołało to powszechne oburzenie i ściągnęło na miasto interdykt. Pośrednictwo cesarza Zygmunta uwolniło Kropidłę z niewoli. Jego dom we Wrocławiu został uwolniony od powinności miejskich, a rajcy mieli na kolanach błagać o przebaczenie. Jednakże Jan celowo zapewne nie stawił się we Wrocławiu i sporu nie zakończył, zaś czynnie wspomagał braci posiłkując ich w napadach na kupców wrocławskich.
O wiele ważniejszy był udział księcia w soborze w Konstancji od 29 stycznia 1415 roku do 1417 roku. Ten wielki zjazd władców, dostojników świeckich i kościelnych całej Europy obradował w latach 1414-1418. Rozstrzygano tam wiele spraw - m.in. spór polsko - krzyżacki. Jan został członkiem delegacji polskiej obok arcybiskupa Mikołaja Trąby, Zawiszy Czarnego i rektora Akademii Krakowskiej Pawła Włodkowica. Międzynarodowe kontakty, cięty dowcip, błyskotliwa elokwencja i dyplomatyczne talenty opolskiego księcia wielokrotnie przydały się polskim przedstawicielom na soborze. Swymi gwałtownymi wystąpieniami przeciwko Zakonowi wydatnie pomógł wysłańcom Jagiełły. Sam zresztą w 1416 roku oskarżył Zakon o nadużycia finansowe - zatrzymywanie dochodów, nie płacenie dziesięciny i żądał dużego odszkodowania. Zyskał nawet poparcie cesarza Zygmunta, skądinąd sojusznika Krzyżaków i sobór uchwalił kilka dekretów przeciw Zakonowi, zaspokajając pretensje biskupa. Niewątpliwie zaszkodziło to Krzyżakom w opinii zgromadzonych. Już po powrocie Jana z Konstancji w 1417 roku Zakon uznał jego duchowne zwierzchnictwo na Pomorzu, prawo do dziesięciny oraz obiecał wypłacić 5000 grzywien odszkodowania. Ugoda ta spotkała się z niezadowoleniem Jagiełły, któremu biskup też skarżył się na starostów królewskich, naruszających dobra biskupie. Dopiero za pośrednictwem Witolda ( przed wyjazdem na sobór gościł go na Litwie i obdarował zamkiem w Mielniku) niesnaski zostały załagodzone.
W 1420 roku brał udział w zjeździe we Wrocławiu z cesarzem Zygmuntem jako przedstawiciel Polski. Wprawdzie cesarz jako rozjemca wydał wyrok niekorzystny dla Polski, ale uczestnictwo Kropidły w tym spotkaniu świadczy o dobrych stosunkach z Jagiełłą.
Jako biskup włocławski Jan rzetelnie troszczył się o diecezję, choć często przebywał poza jej granicami. Na własny koszt utrzymywał dwóch sufraganów, którzy go zastępowali. Długo, ale skutecznie walczył z Zakonem o zachowanie całości diecezji i jej stanu materialnego. Udzielał pomocy finansowej duchownym, studiującym w Akademii Krakowskiej i innych uczelniach. We Włocławku za rządów Jana dokończono budowę kościoła katedralnego. Skrzętnie zabiegał o kościelne dochody i majątki, co zapewne wynikało z faktu, że Jan był często w kłopotach finansowych. Wynikało to z wystawnego trybu życia księcia - kosztownych szat, okazałego dworu i świty, hucznych uczt. Jan ponosił znaczne wydatki na liczne podróże, związane z działalnością polityczną i dyplomatyczną. Znany był też z graniczącej z rozrzutnością hojności. Z braku pieniędzy często zaciągał pożyczki, popadał w długi i miał kłopoty finansowe mimo władania bogatymi diecezjami. Jednak był na tyle zapobiegliwy i gospodarny, że w końcu uporał się z problemami materialnymi.
Pełniąc rozliczne godności i obowiązki przez całe życie nie zrywał kontaktu z ojczystym księstwem i braćmi. Od 1400 roku rządził wspólnie z Bolkiem IV. Rządy Jana ograniczały się w zasadzie do dłuższych lub krótszych pobytów w Opolu - codzienną administracją zajmował się Bolko. Jan reprezentował rodzinę poza jego granicami, był po śmierci Opolczyka przywódcą rodu. Czuł się silnie związany z rodzinnym miastem. W testamencie zapisał 600 grzywien na rzecz Opola. Odsetki od tej kwoty miały być przeznaczone na budowę murowanych domów - miasto bowiem było drewniane, a pożar z 1415 roku zniszczył je prawie całe( spłonęła też kolegiata Św. Krzyża). W pierwszej kolejności miały być wznoszone budynki w rynku, a w miarę posiadanych środków w innych częściach miasta. Wykonawcami ostatniej woli księcia zostali rajcy Opola z burmistrzem Jakubem Skulattim na czele. Kwotę 500 grzywien przeznaczył Jan na budowę szpitala i kaplicy. Dwaj duchowni mieli odprawiać codziennie mszę za duszę fundatora. Szpital miał być też przytułkiem dla ubogich. Wraz z kaplicą pw. Św. Aleksego funkcjonował przez kilka następnych wieków, a dziś mieści się w nim siedziba opolskiego Caritasu.
Osoba Jana "Kropidły" wymyka się jednoznacznej ocenie. Był jedną z oryginalniejszych i ciekawszych postaci swoich czasów, a zarazem jednym z niewielu książąt opolskich o szerszych horyzontach, którego działalność dalece wykraczała poza granice niewielkiego państewka. W młodości zdobył wykształcenie teologiczne i prawnicze. Studia we Włoszech, opieka i kontakty ze stryjem Władysławem II, odgrywającym znaczną rolę polityczną w Polsce i na Węgrzech okazały się bardzo istotne w jego życiu i karierze. Był człowiekiem przystępnym i wesołym, dzięki czemu łatwo nawiązywał kontakty z ludźmi i pozyskiwał ich sympatię, wykazując przy tym wiele taktu i zręczności. Jako dość dobry dyplomaty obracał się wśród wielkich tego świata. Osobiście znał papieży Bonifacego IX i Urbana VIII, mistrzów Zakonu, Jagiełłę i Witolda, króla Czech Wacława Luksemburga i jego brata Zygmunta, króla Węgier i cesarza Niemiec nie licząc pomniejszych władców i dostojników. Uczestniczył w ważnych wydarzeniach i spotkaniach, a w szczególności w soborze w Konstancji i zjeździe we Wrocławiu w 1420 roku. Był dyplomatą, posłem i wysokim dostojnikiem kościelnym. Szczególną słabość do Jana miał ponoć wielki książę Witold, który darował mu posiadłość i zamek w Mielniku. Lubił go za wesołość i cięty dowcip. Jan odwdzięczył się Witoldowi w 1418 roku. Gdy książę Litwy zapragnął poślubić księżnę Julianę, wdowę po księciu Iwanie karaczewskim (którego wcześniej kazał ściąć), a biskup wileński Paweł za względów kanonicznych odmówił zgody na ślub, aktu dopełnił bez większych skrupułów Kropidło. Tryb życia Jana z pewnością odbiegał od norm przyjętych dla biskupów, ale Kropidło nie był pod tym względem wyjątkiem. W młodości budził powszechne zgorszenie hulankami i świeckimi rozrywkami. Zamiłowanie do przepychu i wystawnego trybu życia pozostało mu do końca.
W ciągu swej burzliwej kariery pełnił wiele stanowisk kościelnych i piastował różna godności. Od 1382 roku do 1383 roku był biskupem poznańskim, w latach 1384-1388 kujawskim, w latach 1389-1395 arcybiskupem gnieźnieńskim (tylko nominowanym), biskupem kamieńskim w latach 1395-1398, chełmińskim w latach 1398-1401 i wreszcie od 1402 biskupem kujawskim. Kazał się pochować w rodzinnym mieście, w kościele dominikanów. Niestety, nie przetrwał żaden ślad po jego grobowcu.
Książę opolski Jan I "Kropidło" zmarł w Opolu 3 marca 1421 roku, gdzie też został pochowany w kościele dominikanów, których był dobrodziejem. Wskutek pożarów kościoła, jego grób nie zachował się.
Arcybiskup Jan nie zapisał się w historii Kościoła w Polsce złotymi zgłoskami. Wiele faktów z jego życia i działalności może oburzać, a nawet gorszyć. Niemniej pewne zasługi pozwalają spojrzeć na jego osobę nieco przychylniejszym okiem. Przede wszystkim uparcie i z powodzeniem walczył z Zakonem Krzyżackim o odszkodowania. Popierał też wysyłanie duchownych na wyższe studia.

Żródła:
Jan zwany Kropidło w "Poczet Arcybiskupów Gnieźnieńskich"
Jan Kropidło (Olit, Olith) w "Poczet.com"
Jan Kropidł "Catholic hierarchy"; tłumaczenie: Bogdan Pietrzyk
Archbishop Jan Kropidło w "GCatholic.org" tłumaczenie: Bogdan Pietrzyk