Świety Pius X

Giuseppe Melchiorre Sarto (urodzony w Wenecji, 2 czerwca 1835 roku, zmarł w Rzymie, 20 sierpnia 1914 roku) herb

Syn Jan (Giovanniego) Battista Krawiec (Sarto) i Margherity Sanson Sarto, córki Melchiora (Melchiora) Sanson Sarto.

Papież, Biskup Rzymu, Wikariusz Jezusa Chrystusa, Następca i Książe Apostolski, Najwyższy Biskup Kościoła, Patriarcha Świata od 4 sierpnia 1903 roku do 20 sierpnia 1914 roku.

"Odnowić wszystko w Chrystusie" - to dewiza pontyfikatu papieża liturgii i Eucharystii. Nazwano go "papieżem dzieci", ponieważ wprowadził wczesną Komunię św. Jego imię przywołują obecnie zwłaszcza ci katolicy, którym szczególnie droga jest tradycja, bo zasłynął ze zwalczania modernizmu, ewolucjonizmu, agnostycyzmu oraz innych "nowinek" filozoficznych i teologicznych.

Według irlandzkiego księdza Malachi Martina - znawcy największych sekretów Watykanu - pierwszym Polakiem na tronie Piotrowym był zmarły w 1914 roku św. Pius X. Choć informacja ta znajduje potwierdzenie w kilku innych źródłach, wokół polskich korzeni wielkiego papieża panuje dziwne milczenie.

W roku 1990 ukazała się książka Martina "The Keys of This Blood", w której znaleźć można sensacyjną wzmiankę o ukrywaniu przez Watykan polskich korzeni św. Piusa X. Według autora - ojciec świętego papieża był Polakiem, który do Włoch przybył z Wielkopolski na początku XIX wieku. Po kilkuletnich perypetiach Polak ów - Jan Krawiec - osiedlił się w podweneckim Riese, gdzie zmienił nazwisko na Sarto (co po włosku znaczy "krawiec") i ożenił się z niejaką Margheritą Sanson. Drugim dzieckiem z tego małżeństwa był właśnie urodzony w 1835 roku Giuseppe Melchiore Sarto - przyszły Pius X.

Przyszedł na świat w Riese, jako drugie z dziewięciorga dzieci wiejskiego listonosza pochodzącego ze Śląska o nazwisku Krawiec ("SARTO") i szwaczki.

Na Śląsku, w powiatach Opolszczyzny są wieśniacze rodziny, które chlubią się pokrewieństwem z Piusem X. Twierdzą one, że ojciec papieża pochodził ze Śląska Opolskiego, nazywał się Krawiec, a jako młodzieniec w czasie wojny napoleońskiej, chroniąc się przed pańszczyzną, czy też przed wzięciem do pruskiego wojska, zbiegł do północnych Włoch, do Wenecji Euganejskiej i osiedlił się w Riese, w prowincji Treviso i zmieniwszy nazwisko na włoskie Giovanni Sarto (krawiec po włosku to właśnie "sarto"), pozostał tam na stałe.

Po ukończeniu nauki w seminarium w Padwie przyjął święcenia kapłańskie i został wikarym w Tombolo, a potem proboszczem w Salzano i proboszcza kanonikiem w Treviso. Pracował jako prefekt w seminarium, przyjął sakrę i został biskupem Mantui w 1884 roku, dziewięć lat później otrzymał od Leona XIII kapelusz kardynalski otrzymał w czerwcu 1893 roku i objął patriarchat wenecki w 1893 roku, gdzie zorganizował kongres eucharystyczny. Tu był protektorem reformy diecezji, której chciał służvć jako duszpasterz. Również jako papieżowi zależało mu na odnowie wewnętrznej Kościoła, co uważał za swoje główne zadanie: "Wszystko odnowić w Chrystusie" było jego dewizą. Wielostronne reformy rozpoczął od muzyki kościelnej; z kolei zajął się zredagowaniem na nowo kodeksu kościelnego. Bronił sakralnego charakteru muzyki kościelnej, chroniąc ją przed wpływami świeckimi. Podczas konklawe po śmierci Leona XIII doszło - po raz ostatni w dziejach - do ekskluzywy, gdy arcybiskup krakowski kardynał Jan Puzyna zgłosił, w imieniu cesarza Austrii, weto wobec kandydatury kardynała Rampollego. Wybrano Giuseppe Sarto, który mianował sekretarzem stanu kardynała Merry del Vala.

Podczas konklawe po śmierci Leona XIII kandydatem o największych szansach wyboru na papieża był ostatni za pontyfikatu Leona kardynał sekretarz stanu, kardynał Marino Rampolla; popierała go większość kardynałów włoskich, francuskich i hiszpańskich. Jednak kiedy wybór Rampolli stawał się coraz bardziej prawdopodobny w imieniu cesarza Austrii Franciszka Józefa, weto założył kardynał Krakowa Jan Puzyna. Większość kardynałów wprawdzie protestowała przeciwko mieszaniu się Austrii w sprawę wyboru, ale kandydatura Rampolli stała się nie do przyjęcia. W siódmej turze wyborczej został zatem 4 sierpnia 1903 roku wybrany kardynał i patriarcha Wenecji, Giuseppe Sarto, który przyjął imię Piusa X. W 1904 roku zakazał papież pod karą ekskomuniki - mając w pamięci wydarzenia z konklawe z 1903 roku - wszelkiej ingerencji czynników państwowych w wybory papieża. W tym samym roku 1904 zebrano i uzupełniono ustalenia w sprawie wyboru papieża.

Polski kardynał zaskoczył cały Kościół swoim czynem podczas konklawe. Nikt nie spodziewał się decyzji, która wpłynęła na losy papieża. Duchowni z całego świata bali się jednak to podważyć. Jego decyzje wiele razy oburzyły także rodaków.

Kardynał Jan Maurycy Puzyna to jeden z najbardziej kontrowersyjnych duchownych w polskiej historii. W 1903 roku "zawetował" kandydaturę papieską kard. Mariano Rompolii, co wprawiło w zdumienie uczestników konklawe. Ten czyn spotkał się ze zdecydowaną reakcją nowo wybranego papieża, który ustalił nowe reguły elekcji na Piotrowy Tron. Polskiemu duchownemu przyszło się z kolei zmierzyć z ogromną falą krytyki ze strony rodaków.

Świat usłyszał szerzej o kardynale z Polski podczas konklawe w 1903 roku. Duchowny, występując w imieniu cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa zgłosił weto wobec kandydata na papieża kard. Mariano Rampolli. Wniosek ten, określany mianem ekskluzywy, umożliwiał zawetowanie wyników konklawe. Było to uznawane zwyczajowo przez Kościół prawo przysługujące cesarzowi Austrii oraz królom Hiszpanii i Francji. Po raz pierwszy z prawa tego skorzystał hiszpański król Filip IV Habsburg w 1644 roku, który sprzeciwiał się wyborowi na stanowisko papieża kardynała Giulio Sacchettiego.

Kardynał Puzyna, korzystając z ekskluzywy, chciał uniknąć wyboru na papieża duchownego, który uchodził za sympatyka Rosji i Niemiec. Polski duchowny obawiał się także obietnicy jaką wcześniej Rampolla złożył władzom rosyjskim dotyczącej wprowadzenia języka rosyjskiego jako języka nabożeństw w kościołach katolickich znajdujących się w ówczesnym zaborze rosyjskim.

Sprzeciw austriackiego cesarza wobec Rampolli wynikał także z przyczyn osobistych. Włoski duchowny sprzeciwił się bowiem katolickiemu pogrzebowi syna Rudolfa, księcia Austrii, który popełnił samobójstwo wraz ze swoją kochanką. Co więcej, Rampolla popierał także siły polityczne w Austrii, które były wrogo nastawione do samego cesarza.

Okoliczności te sprawiły, że Franciszek Józef poinstruował kardynała Puzynę do zgłoszenia weta w czasie konklawe. Weto, choć nie uznawane jako wiążące w prawie kanonicznym, miało w tym czasie jednak ogromną polityczną siłę, jako że kardynałowie obawiali się podjęcia decyzji sprzecznej z wolą ważnego chrześcijańskiego monarchy.

Religioznawca dr Andrzej Migda przypomina, że, bezpośrednio po złożeniu weta, kardynał stał się adresatem wielu złośliwych komentarzy. Krakowski dziennik "Naprzód" z 10 sierpnia 1903 roku planował nawet zamieścić na swych łamach komentarz: "Pewien konklawista włoski, który widział, jak Puzyna wchodził do gmachu poselstwa (austriackiego), wyraził się dosłownie: lokaj donosi o spełnieniu polecenia". Cenzura zablokowała jednak ten tekst, który pozostał świadectwem bardzo sprzecznych ocen towarzyszących zachowaniu Puzyny.

- Lewicowe pismo "Prawo Ludu" określiło kardynała w skonfiskowanym numerze z 15 września 1911 roku jako "wyrodnego syna" i "pretorianina rzymskiego", uważając, że swoim protestem w czasie konklawe skompromitował twierdzenie kościoła o wpływie Ducha św. na wybór papieża - zaznacza dr Migda. - Sam Kardynał Puzyna zapytany o motywy kierujące jego postępowaniem miał odpowiedzieć: "To raczej ja wykorzystałem Austrię, nie Austria mnie". Kardynałowie, rzecz jasna, mogli wybrać Kardynała Rampollę bez względu na wolę cesarza Franciszka Józefa, jednak papież wybrany w takich okolicznościach miałby duże trudności w sprawowaniu swej władzy nad Kościołem - dodaje.

Był to ostatni przypadek użycia ekskluzywny, jako że nowo wybrany papież Pius X zakazał korzystania z tego prawa podczas wybory przyszłych papieży. Co więcej, Pius X, w wydanej konstytucji "Commissum nobis", obłożył sankcją ekskomuniki każdą osobę, która w jakikolwiek sposób, wpływałaby na wybór papieża.

- Taki obrót spraw w XX wieku musiał wywołać spore zdumienie kolegium kardynalskim - ocenił ze swojej strony dr Migda. - Kardynałowie muszą mieć bowiem świadomość, że podlegają prawom kościelnym i zobowiązani są do przestrzegania postanowień zawartych w dokumentach podpisywanych przez papieży - dodał.

Pius X, znosząc ekskluzywę, ogłosił, że wszyscy kardynałowie przed rozpoczęciem konklawe mają także obowiązek złożenia przysięgi, w której zobowiązują się nie popierać świeckich władców. W całej historii Kościoła z ekskluzywy skorzystano w sumie siedem razy, a po raz ostatni uczynił to właśnie kard. Puzyna.

W 1908 roku Pius X przeprowadził reformę struktur kurii rzymskiej, m.in. zmniejszając liczbę kongregacji i dokonano nowego podziału ich zadań, rozgraniczając kompetencje administracyjne od sądowniczych oraz w 1909 roku na nowo uregulowano obowiązek biskupów do udawania się co pięć lat do Rzymu z wizytą "ad limina", zreorganizowano trybunał kościelny Rotę Rzymską. Zainicjował przygotowanie "Kodeksu Prawa Kanonicznego". Jego pontyfikat przeszedł do historii jako czas szczególnej troski o pogłębienie życia religijnego kapłanów i wiernych, rozwoju nauk biblijnych - 7 maja 1909 roku utworzył Instytut Biblijny w Rzymie - nowoczesnego ruchu liturgicznego, żeby uwydatnić znaczenie studiów biblijnych. W 1907 upoważnił zakon benedyktynów do rewizji Wulgaty. Poważnie zainspirował papieża ruch liturgiczny, który domagał się "czynnego udziału" wiernych we Mszy św. Zachęcał do codziennej Komunii św. Dekretem z 20 grudnia 1905 roku zalecił postulowane już przez Sobór Trydencki, częste, wręcz codzienne przyjmowanie Komunii św.; dekret ten 8 sierpnia uzupełniono kolejnym, obligującym zaleceniem przyjmowania pierwszej Komunii św. przez dzieci w bardzo młodym wieku. O potrzebie formacji ludzi świeckich pisał w encyklice "Acerbo nimis". Był także prekursorem Akcji Katolickiej i doprowadził do ujednolicenia kształcenia w seminariach duchownych. Przez wydanie "Acta Apostolicae Sedis" stworzył papież pismo urzędowe, w którym od l stycznia 1909 roku ukazywały się wszystkie papieskie rozporządzenia i powołał w Rzymie Wyższą Szkołę Śpiewu Gregoriańskiego. Polecił opracować nowy śpiewnik gregoriański, zreformował mszał i brewiarz w 1911 roku, wydał "Katechizm Piusa X", czyli kompendium wiary katolickiej. Ulepszone też zostały studia teologiczne we włoskich seminariach duchownych; kapłani zostali zobowiązani do uczestnictwa (przynajmniej raz na trzy lata) w rekolekcjach; nowy zaś katechizm miał stać się poważną pomocą w nauczaniu religii.

W czasie tego pontyfikatu wystąpiły głębokie spory na temat reformowanego katolicyzmu i modernizmu. Niektórzy profesorowie teologii w Niemczech dążyli do zgodnej z duchem czasu odnowy niemieckiego katolicyzmu (błędnie nazywano ich "modernistami"); popadli przy tym w konflikt z kościelnym Urzędem Nauczycielskim. Prawdziwi "moderniści" głosili, że dogmaty wiary Kościoła są zmiennymi symbolami religijnej prawdy, ich przedstawicieli raczej należało szukać we Francji, Anglii i Włoszech. Pius X potępił ich koncepcję w dekrecie z 3 lipca 1907 roku. W encyklice "Pascendi Dominici Gregis" z 8 września 1907 roku modernizm określony został jako "zbiornik" wszystkich herezji i go potępił. Od l września 1910 roku wszyscy kandydaci do święceń i duszpasterze składać musieli przysięgę przeciwko modernizmowi. Jego francuscy przedstawiciele głosili, że dogmaty są zmiennymi symbolami prawd religijnych, podczas gdy w Niemczech był to raczej nurt wzywający do odnowy katolicyzmu i dostosowania go, pod względem treści i języka, do mentalności współczesnego człowieka. Papież uznał modernizm za syntezę wszystkich herezji i zobowiązał profesorów teologii i kapłanów do składania przysięgi antymodernistycznej. Wydał dekret "Lamentabili", będący nowym "Syllabusem" błędów. Liczne kontrowersje, również wśród protestantów, wywołała encyklika "Editae saepe" z 26 maja 1910 roku oskarżająca modernistów i protestantów o przewrotność i wrogość wobec krzyża Chrystusowego.

Anulowanie przez Francję konkordatu doprowadziło do zerwania przez Stolicę Apostolską stosunków dyplomatycznych. Pius X protestował także przeciw prześladowaniom Kościoła w Hiszpanii i wprowadzeniu w Portugalii rozdziału Kościoła od państwa. W ostatnich tygodniach jego życia wybuchła I wojna światowa.

Na ostatnie dni pontyfikatu padł cień grożącej wybuchem pierwszej wojny światowej: 2 sierpnia 1914 roku wezwał papież narody do pokoju i do modlitwy za pokój. "Chętnie oddałbym swe życie, gdybym przez to mógł okupić pokój Europy" - pisał papież.

Zmarł na zapalenie płuc w Rzymie w nocy z 19 na 20 sierpnia 1914 roku, a pochowano go w Bazylice św. Piotra. Beatyfikowany w 1951 roku, kanonizowany trzy lata później, spoczywa w kaplicy Ofiarowania NMP watykańskiej bazyliki. 3 czerwca 1954 roku w Rzymie został kanonizowany przez Piusa XII. Pontyfikat ten stał pod dominującym znakiem wielkiej osobowości papieża, który wszedł do historii jako papież liturgii, jako papież eucharystyczny. Jest patronem esperantystów, a liturgia Kościoła wspomina go 21 sierpnia.

Był uznawany jako "odnowiciel wszystkiego w Chrystusie", jeden z największych reformatorów i uświęcicieli życia kościelnego w dziejach chrześcijaństwa, "papież Eucharystii", Pius X. W niektórych, z różnych powodów mniej życzliwych Piusowi X, kołach włoskich i nie włoskich mówiono o nim, że jest „obcym typem między papieżami" i że „posiada tylko przeciętną inteligencję". Temu ostatniemu zarzutowi przeczą jego liczne, bardzo śmiałe, przełomowe, programowe na przyszłość, niekiedy wprost rewolucyjne i niezwykle owocne przedsięwzięcia, które podje! i równie śmiałe, bez oglądania się. na przeciwieństwa i trudności, przeprowadził.

W niespełna dziesięć lat po zgonie podjęto jego proces beatyfikacyjny i że proces ten zdążył już się pomyślnie zakończyć, tak iż po zmarłym blisko 400 lat temu św. Piusie V, Pius X jest dopiero pierwszym następnym papieżem, którego spotkał wielki w Kościele przywilej beatyfikacji.

Jego pontyfikat (1903-1914) przeszedł do historii jako czas bezkompromisowej walki z modernizmem, agnostycyzmem oraz innymi "nowinkami" religijnymi. Święty papież zreformował kurię rzymską, utworzył Instytut Biblijny, przyczynił się do opracowania nowego śpiewnika gregoriańskiego. Zwany był "papieżem dzieci", albowiem do najmłodszych i najsłabszych bliźnich odnosił się z niezwykłym ciepłem i łagodnością.

Historyczny pontyfikat Giuseppe Melchiore Sarto obfitował także w zaskakująco serdeczne gesty pod adresem Polski i Polaków. Św. Pius X beatyfikował w 1905 roku śląskiego jezuitę Melchiora Grodzieckiego, mianował pierwszych polskich biskupów dla Polonii amerykańskiej, założył w Rzymie hospicjum dla polskich studentów, wreszcie - wyniósł do godności bazyliki świątynię jasnogórską, ustanawiając dzień 26 sierpnia uroczystością Matki Boskiej Częstochowskiej. W roku 1910 papież przesłał do Częstochowy drogocenną koronę, którą zawieszono na cudownym obrazie - wcześniej doprowadził zaś do uroczystych koronacji wielu innych polskich obrazów Matki Bożej, m.in. w Dzikowie w 1904 roku, Lwowie w 1905 roku, Krakowie w 1907 roku i Sulisławicach w 1913 roku.

Wiedząc o trudnej sytuacji polskich katolików we wszystkich trzech zaborach, św. Pius X walczył o obsadzanie stolic biskupich właśnie Polakami - od 1905 roku jego ukochanym szambelanem był zresztą słynny później metropolita krakowski Adam Sapieha. W serię tych zdumiewających posunięć wpisuje się reakcja świętego papieża na przybycie do Watykanu grupy 50 polskich unitów, którzy w wyniku prześladowań politycznych przedarli się nielegalnie przez granicę i opuścili rodzinne strony. Giuseppe Sarto ku zdziwieniu uczestników audiencji ucałował ranę jednego z nich i powiedział: "Powtórzcie braciom waszym, że Ojciec Święty pamięta o was, modli się za was i pragnie gorąco spotkać się z wami w niebie".

Oficjalne życiorysy Giuseppe Melchiore Sarto nie zawierają żadnej informacji również na temat jego domniemanych polskich korzeni. W watykańskich biogramach można przeczytać o włoskim ojcu papieża - Giovannim Sarto (urodzony w 1792 roku, zmarł w 1853 roku) - i włoskiej matce, wspomnianej Marghericie Sanson. Udokumentowana genealogia rodu Sarto sięga, jeśli wierzyć italskim historykom, aż XIV wieku. Czyżby więc w wersji mówiącej o Janie Krawcu jako o ojcu papieża nie było nawet dozy prawdopodobieństwa?

Można by tak przypuszczać - gdyby nie poważne ryzyko, że włoskie metryki zostały po prostu sfałszowane. Ks. Martin przypomina, że Giuseppe Sarto został wybrany papieżem dość przypadkowo, bo po wecie, jakie złożono wobec innego kandydata: kardynała Rampolli. Wybór Włocha zawetował w 1903 roku polski kardynał Jan Puzyna - czyniąc to w imieniu cesarza Austrii, Franciszka Józefa I (zgodnie z ówczesnymi zasadami), któremu nie podobała się profrancuska postawa Rampollego. Gdy jednak do Austrii dotarła wiadomość, że wybrany na papieża dzięki Puzynie kardynał Giuseppe Sarto jest polskiego pochodzenia - w Wiedniu zapanowała panika. Natychmiast przystąpiono więc do niszczenia wszelkich dokumentów, których ujawnienie mogłoby wywołać wśród Polaków niebezpieczny entuzjazm - donosi w swej książce Malachi Martin.

Jak sprawdziła "Gazeta Polska", na realność jego hipotezy wskazuje mnóstwo poszlak, w tym dwa skrajnie różne wizerunki ojca papieża - Giovanniego Sarto - w oficjalnych biografiach. Według niektórych historyków był on ubogim woźnym miejskim lub listonoszem, co potwierdzają m.in. fotografie jego domu w Riese, gdzie urodził się św. Pius X. Według innych - zamożnym ziemianinem, co przeczyłoby faktom (rodzina papieża żyła w biedzie) i ówczesnym włoskim zwyczajom ślubnym (matka papieża była szwaczką-analfabetką). Skąd takie rozbieżności? Być może stąd, że jakiś Sarto - którego rodowód Włosi bez problemu mogli podłożyć pod polskiego Jana Krawca vel Giovanniego Sarto (to w okolicach Riese popularne nazwisko) - był właśnie ziemskim właścicielem, więc musiano "dostosować" do jego osoby prawdę historyczną o warunkach ekonomicznych, w jakich wzrastał przyszły papież. Fałszerstwo przyszłoby o tyle łatwo, że matka św. Piusa X zmarła w 1891 roku, a jego ojciec 38 lat wcześniej (papież nie był jeszcze wtedy nawet księdzem), więc rodzeństwo Piusa - młodsze od urodzonego w 1835 roku papieża - mogło swojego taty nie pamiętać.

Wątpliwości te potwierdzają jeszcze dwa dziwne fakty: brak grobu ojca papieża w Riese oraz jego metryki w tamtejszych księgach parafialnych. Wbrew temu, co "ustalili" w 1903 roku (zaraz po tym, jak kardynał Sarto został papieżem) włoscy genealodzy - w rodzinnym miasteczku św. Piusa X nie ma zapisu, łączącego bogatego Włocha Giovanniego Sarto z przyszłym świętym. Wiedzę o tym zawdzięczamy relacji księdza Pawła Nieużyły, który w 1985 roku odwiedził Riese i rozmawiał z tamtejszym proboszczem - kanonikiem Giuseppe Liestim.

Ksiądz Malachi Martin napisał, że Jan Krawiec - domniemany ojciec św. Piusa X - przybył do włoskiego Riese z Wielkopolski. Irlandzki kapłan pomylił jednak prawdopodobnie tę krainę ze Śląskiem Opolskim, gdyż wszystkie polskie ślady wielkiego papieża prowadzą właśnie tam.

Pierwszy trop to przekazy ustne. O tym bowiem, że Giuseppe Sarto może być synem śląskiego Krawca, mówiono we wsiach dzisiejszego powiatu gliwickiego już na początku XX wieku. Nazwisko "Krawiec" jest tam, jak sprawdziliśmy, szczególnie popularne, a pierwsze zapisy metrykalne dotyczące tego rodu - który osiadł w kilkunastu miejscowościach wokół podgliwickiego miasteczka Toszek - sięgają 1660 roku. Z jednej z tych wsi, z Boguszyc (pow. gliwicki), wywodzi się rodzina Krawców, której XX-wieczny potomek - Alojzy - miał po śmierci Piusa w 1914 roku otrzymać z Watykanu specjalne zawiadomienie, dotyczące spraw majątkowych. Starannie przechowywany dokument zaginął w czasie II wojny światowej, ale żyją jeszcze ludzie, którzy widzieli go na własne oczy.

W czasie okupacji hitlerowskiej - co potwierdził w jednym z opublikowanych pośmiertnie artykułów ("Katolik", 13 stycznia 1957 roku) ksiądz Józef Umiński - mówiono o polskim pochodzeniu przodków św. Piusa X we franciszkańskim klasztorze na Górze św. Anny oraz w śląskim zakonie żeńskim w Porębie. W jednej ze wspólnot zakonnych jeszcze do niedawna żyły siostry, których krewna - zwana ciocią Maryną - trzykrotnie pielgrzymowała do Rzymu, by osobiście spotkać się z papieżem Piusem X. Kobieta ta pochodziła właśnie z Boguszyc - jak podaje w jednej ze swoich książek ojciec werbista Henryk Kałuża.

Drugi trop to drzewo genealogiczne boguszyckiej rodziny Krawców, sporządzone (po niemiecku) przed II wojną światową przez kogoś ze zgermanizowanej gałęzi rodu. Widział je wspomniany już ksiądz Umiński, który zostawił następujący jego opis: "We wsi Boguszyce było niegdyś małżeństwo Krawiec. Tablica wymienia pięcioro ich dzieci. Z tych pierwszy syn, Antoni, ożenił się w Jemielnicy (pow. strzelecki, woj. opolskie). Drugi syn zbiegł w czasie wojny 1812/13 r. do Ameryki. Trzeci syn zbiegł w czasie tejże wojny do Riese w północnych Włoszech, tam ożenił się, był urzędnikiem pocztowym i miał ośmioro dzieci". Według drzewa - to właśnie ów trzeci Krawiec był polskim ojcem przyszłego papieża.

"Gazeta Polska" dotarła do nowszej wersji tego rodowodu. Wynika z niego jasno, że Krawiec - ojciec papieża - miał dwóch braci i dwie siostry: Katarzynę i Ewę. Na drzewie rozpisane są daty urodzin i śmierci kolejnych potomków rodu Krawców - aż do lat 60. XX wieku. Niemal wszystkie zawarte w rodowodzie informacje znajdują potwierdzenie w sprawdzonych przez nas zapisach metrykalnych, zagadką pozostaje jednak postać samego papieża - urodzonego już we Włoszech - oraz jego ojca, o którym wiadomo jedynie, że emigrował z Boguszyc w 1812 lub 1813 roku. Nasuwa się pytanie: czy można tę część drzewa uznawać za prawdziwą?

Jedną z przesłanek, przemawiającą za autentycznością całości rodowodu Krawców, jest kwestia zasygnalizowana przez biskupa Józefa Gawlinę w liście do kardynała Augusta Hlonda z 25 kwietnia 1937 roku (opublikowany dopiero niedawno).

Biskup Gawlina - żywo zainteresowany polskimi korzeniami św. Piusa (bezskutecznie pytał o nie w Watykanie jeszcze w latach 40-tych) - informuje w nim, że z relacji miejscowego proboszcza wynika, iż w okolicach Boguszyc "od dawna krążą pogłoski, jakoby Ewa Krawiec to ciotka Piusa X". Informacje, według autora, potwierdził swoim autorytetem ksiądz Emil Szramek, znany śląski bibliofil i socjolog, późniejszy błogosławiony Kościoła katolickiego.

Dlaczego postać Ewy Krawiec - siostry domniemanego papieża - jest taka ważna? Według rodowodu boguszyckich Krawców, w lutym 1816 roku wyszła ona w rodzinnej wsi za mąż za niejakiego Moczygembę. Jej synem był Leopold Bonawentura Moczygemba (urodzony w 1824 roku, zmarł w 1891 roku) - znany kapłan katolicki, pionier polskiego osadnictwa w USA. W 1854 roku ksiądz Moczygemba sprowadził do Teksasu grubę 150 Ślązaków (w tym kilku Krawców) z podgliwickich Boguszyc, Żędowic, Wielkiej Płużnicy i innych pobliskich wsi, którzy założyli na obcym lądzie takie miejscowości jak Panna Maria czy Cestohova. Jak potwierdzają wszelkie możliwe źródła - rodziny Moczygemby i Krawców były niezwykle pobożne, szczególną czcią obdarzając Matkę Boską. I tu dochodzimy do sedna sygnalizowanej przez biskupa Gawlinę przesłanki.

Ksiądz Moczygemba - człowiek nadzwyczaj religijny i inteligentny (znał biegle 7 języków) - bardzo często jeździł do Włoch. W wieku 19 lat właśnie w Italii przywdział franciszkański habit, cztery lata później (25 lipca 1847 roku) został tam wyświęcony na księdza. Z amerykańskich źródeł dowiedzieć się można, że pierwsze lata swojej posługi spędził w północnych Włoszech - a więc tam, gdzie od 1813 do 1853 roku mieszkać miał jego szwagier Krawiec (Sarto), rzekomy ojciec przyszłego papieża. W 1869 roku ksiądz. Moczygemba był spowiednikiem w Rzymie podczas I Soboru Watykańskiego, a w 1870 roku - naocznym świadkiem ogłoszenia dogmatu o nieomylności papieża.

Co łączyło ksiądza Moczygembę z Włochami, że wyjechał już tam jako nastolatek? W notatkach z jego życiorysu istnieje zapis, że w ostatnich latach życia "ojciec Leopold podczas swych podróży do Rzymu przebywał u wuja kanonika w Mantui". Przypomnijmy więc, że od 1884 roku biskupem Mantui był nie kto inny jak Giuseppe Sarto - jego domniemany brat cioteczny, przyszły święty... O rzymskich podróżach patriarchy amerykańskiej Polonii do "wuja, kanonika czy biskupa w Mantui" wspominał także ksiądz Józef Gregor (urodzony w 1857 roku, zmarł w 1926 roku), znany górnośląski kapłan.

W świetle tych ustaleń całkowicie inaczej wygląda informacja, iż to właśnie Giuseppe Sarto - czyli papież Pius X - mianował pierwszych polskich biskupów dla Polaków, którzy osiedlili się w USA.

Lata 1812-13 to okres, kiedy wielu młodych mieszkańców wsi uciekało z Górnego Śląska do Niemiec, Austrii i północnych Włoch. Głównymi przyczynami emigracji była obawa przed pańszczyzną lub poborem do armii. Niestety, prócz enigmatycznego zapisu w drzewie rodowym Krawców nie posiadamy żadnych wiadomości na temat okoliczności wyjazdu domniemanego ojca papieża do Włoch.

Co gorsza, brak jest też oficjalnych dokumentów, które wprost dowodziłyby samej polskości papieskiego ojca. Nieliczni dotychczasowi badacze, sugerujący się wypowiedziami kilku uczniów arcybiskupa poznańskiego Edmunda Dalbora (urodzony w 1869 roku, zmarł w 1926 roku) - który o polskości Piusa X mówił na wykładach w seminarium - natrafiali, jak biskup Józef Gawlina, na mur niezrozumienia. Podobny los spotkał niedawno prof. Mirosława Dakowskiego (współautora książki o aferze FOZZ), który tematem polskich korzeni wielkiego papieża próbował zainteresować kilka pism katolickich.

Dlatego - z braku bezpośrednich dowodów na polskość św. Piusa X - warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną poszlakę, a mianowicie na fizjonomię Giuseppe Sarto. Wspominany już ksiądz Józef Umiński zauważył: "Miałem szczęście aż dwukrotnie widzieć z bliska Piusa X i obydwa razy uderzał mnie jakiś inny, aniżeli u Włochów, wyraz jego oczu, mało włoska cera i rysy twarzy, a także jakiś inny układ czaszki".

Faktycznie - gdy zestawić fotografie św. Piusa ze zdjęciami jego włoskich poprzedników i następców (Leona XIII, Benedykta XV), rzucają się oczy ogromne różnice, które tylko wyjątkowo da się usprawiedliwić przypadkiem. Pamiętajmy, że przodkowie papieża z rodziny Sarto to "oficjalnie" z dziada pradziada Włosi - trudno więc zrozumieć, dlaczego na najstarszych zachowanych zdjęciach Giuseppe widzimy blondwłosego młodzieńca o jasnej cerze i zupełnie nieromańskich rysach. Na późniejszych fotografiach Piusa X zwraca z kolei uwagę wyraźne podobieństwo papieża do niektórych Górnoślązaków, których twarze utrwalono na zdjęciach dokumentujących życie polskich emigrantów w Teksasie (obejrzeć je można w książce "Śląscy Teksańczycy", Opole 2004).

Jeżeli chodzi o związki św. Piusa z Polską, Śląskiem i Boguszycami, byłoby to już wszystko, gdyby nie pewien drobny, "metafizyczny" ślad, który można - choć wcale nie trzeba - potraktować z ironicznym uśmiechem. 25 lipca 1904 roku w Żędowicach, oddalonych od Boguszyc o ledwie kilkanaście kilometrów, na szybach stuletniej szkoły podstawowej pojawiła się Matka Boska. Słynny do dziś "cud w Żędowicach" zdarzył się sześć tygodni przed uroczystością koronacyjną obrazu Matki Bożej w Dzikowie - pierwszą z siedmiu polskich koronacji maryjnych, dokonanych za sprawą Piusa X.


Żródła:

"Poczet papieży" - Michał Gryczyński,

"Poczet papieży" - Jan Wierusz Kowalski.


Pio X w "Geneall" tłumaczenie: Bogdan Pietrzyk


Czy przodkowie św. Piusa X pochodzili z Polski? "Bractwo Kapłańskie św. Piusa X"


POLSKIE KORZENIE WIELKIEGO PAPIEŻA; ZAGADKA ŚW. PIUSA X "STRONA MIROSŁAWA DAKOWSKIEGO"


USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83 z późn. zmianami)

Bogdan Pietrzyk