Domena publiczna / Polski portal historyczny - historia.org.pl - Judyta Maria w obrazie "Władysław Herman zezwala synowi swemu Bolesławowi wyruszyć z Sieciechem przeciw Morawianom"

Judyta Maria Zofia Salicka (urodzona w Rawennie, przed 9 kwietnia 1047 roku przed 9 kwietnia, zmarła 14 marca może około 1100 roku) herb

Córkę Henryka III Salickiego, księcia frankońskiego, króla niemieckiego i cesarza rzymskiego i Agnieszka z Razés-Poitiers, córka Wilhelma III z Razés-Poitiers, księcia Akwitanii i hrabiego Poitou.

W 1063 roku wyszła za Salomona Arpada (urodzony między 1051 i 1052 rokiem, zmarł w 1087 roku), króla Węgier. Między 1087 a 1091 rokiem został żoną Władysława I "Hermana" Piasta (urodzony około 1043 roku, zmarł 4 czerwca 1102 roku), księcia polskiego.

Zachowane źródła przedstawiają ją jako przeciwieństwo poprzedniczki. Nie najlepiej wyrażali się o niej kronikarze, nie wzbudzała sympatii historiografów. Pomimo pochodzenia z wysokiego rodu, prowadzenie się jej pozostawiało wiele do życzenia.

Rodzicami Judyty byli cesarz niemiecki Henryk III i Agnieszka, księżniczka akwitańska.

Przyszła księżna polska urodziła się w szczególnie uroczystym dla rodziców momencie. Matka jej oczekiwała w Rawennie na powrót męża, koronowanego właśnie na cesarza w Rzymie. Judyta przyszła na świat przed samą koronacją, czyli przed 9 kwietnia 1047 roku, gdyż Henryk III przywiózł do Rawenny wieść o koronie, dowiadując się, że ma córkę.

Wybranka Władysława Hermana przybyła do Polski, będąc wdową. Jeszcze jako jedenastoletnia dziewczynka została zaręczona z młodszym o trzy lata królewiczem węgierskim Salomonem i wyjechała do ojczyzny męża. Los jej początkowo nie sprzyjał, kilkakrotnie musiała uchodzić z kraju, raz nawet wypędzona przez polskiego władcę Bolesława "Śmiałego" w rezultacie jego interwencyjnej wyprawy na Węgry. Po 1072 roku wróciła na stałe do Niemiec. Więziony w tym czasie przez swego kuzyna Władysława I Salomon dopiero w 1084 roku uzyskał wolność i podążył za żoną na dwór cesarski. Kronikarze piszą, że oboje zachowywali się tam dość swobodnie, nie dotrzymywali wierności małżeńskiej. Salomon wkrótce, w 1087 roku, zmarł, co nie wpłynęło zbytnio na prowadzenie się wdowy. Nadal zachowywała się kompromitujące, przysparzając bratu cesarzowi wiele kłopotów. Rad był pozbyć się uciążliwej siostry i taka okazja wkrótce się nadarzyła. W Polsce panował owdowiały Władysław Herman.

Przy zawieraniu tego małżeństwa pośredniczył Otto z Bambergu, późniejszy apostoł Pomorza, wpisany w poczet świętych. Przybył do Polski jeszcze za panowania Bolesława "Śmiałego", kiedy to założył szkołę katedralną. W sprawie małżeństwa Judyty z Władysławem posłował do Niemiec, prowadził układy dotyczące tego związku, po powrocie do Polski został kapelanem królowej. Piszemy królowej, gdyż Judyta jako wdowa po królu Salomonie zachowała swój tytuł do końca życia. Otto służył też za łącznika pomiędzy cesarzem i jego siostrą. Kontakty utrzymywano dość żywe, wiadomo że królowa sprowadzała z cesarstwa księgi. Posłuchajmy jak to opisał Wolfger z Prufeningu, biograf św. Ottona: "(cesarz) nie mogąc zapewnić Judycie dostatniego życia postanowił wydać ją dostatnio za mąż. Owdowiał właśnie Herman. Załatwienia tej sprawy podjął się, dla sławy króla i królestwa zawsze wierny Otto. Nieustannie więc namawiał księcia polskiego, aby starał się pojąć za żonę kobietę piękną i szlachetnego rodu, córkę królewską, i rodzoną siostrę cesarza. Dowodził, że powinowactwo z cesarzem zarówno jemu samemu jak i jego krajowi, przyniesie wielki zaszczyt i zapewni trwały pokój. Książę więc posłuchał zbawiennej rady roztropnego męża, którego gorliwość już przedtem była mu znana, wyprawił do cesarza wspaniałe poselstwo z darami, prosząc o rękę siostry i otrzymał ją za żonę. W jej też służbie nasz Otto z polecenia cesarza udał się do Polski i wiernie jej odtąd pomagał i służył. Gdy sprawował obowiązki naczelnego kapelana, dostojna niewiasta bardzo go polubiła i szanowała, przez niego też przesyłała niekiedy swemu cesarskiemu bratu cenne dary. Kiedy już przez szereg lat jej służył i wiele od niej otrzymał zaszczytnych podarunków, uzyskał pozwolenie na powrót..." .

Oswald Balzer, twórca "Genealogii Piastów" przyjmuje, że małżeństwo Judyty i Hermana zostało zawarte w okresie między 1087 i 1091 rokiem. Wnioskuje to stąd, iż w roku 1091 Henryk IV pomagał polskiemu władcy w walce z Pomorzanami i Gali przy tej okazji wspomina o istniejącym pomiędzy nimi powinowactwie.

Po śmierci pierwszej małżonki (zresztą również Judyty) nigdy niekoronowany władca ożenił się bowiem ponownie, zawierając przy okazji potężny sojusz. Judyta numer dwa była nie tylko wdową po (obalonym) monarsze węgierskim, ale przede wszystkim córką cesarza Henryka III. Problem w tym, że - jak mówiono w kuluarach - nie grzeszyła wiernością. Niezbyt przychylni ambitnej kobiecie dworzanie powtarzali doniesienia o jej rzekomym złym prowadzeniu się na Węgrzech.

A skoro nie miała skrupułów przed cudzołożeniem w przeszłości, to dlaczego miałaby zmienić obyczaje po przeprowadzce nad Wisłę? Złośliwi szybko wskazali też jej domniemanego partnera w zbrodni - palatyna Sieciecha, którego potężne wpływy na dworze wśród wielu budziły niezadowolenie. Prof. Jerzy Wyrozumski referuje: "Relacje Sieciecha i Judyty Salickiej wyglądają bardzo tajemniczo. Gall nie mógł napisać wprost, na czym polegały, tylko zasugerował ich podejrzany charakter. Można je traktować jako kolejny dowód dziwnego uzależnienia księcia od palatyna, bo nieczyste związki Sieciecha z księżną powinny przecież zrażać Hermana do niego, a jednak o niczym takim u Galla nie czytamy".

Podejrzany charakter nie jest jeszcze równoznaczny z przyprawianiem rogów mężowi. Tym bardziej, że Judyta była w tym czasie mocno zajęta staraniami o męskiego potomka - i knuciem, jak pozbyć się na dobre synów z poprzednich związków Hermana. A może jednak w plotce tkwiło ziarno prawdy?

Według Grzegorza Paca Gall z iście kronikarską precyzją zanotował nie fakty, a własną ich interpretację, zaburzoną przez niechęć do władczyni i nikczemnego palatyna (którego Anonim uznawał za sprawcę wszelkiego zła w państwie piastowskim). Tego samego zdania był też Gerard Labuda, który odrzucał pomówienia, pisząc: "wnet wyrosła fama, że ich oboje łączy coś więcej niż polityka (…)". Utrwalił tę famę na kartach swej kroniki Anonim Gall; "...za nim skwapliwie a bezkrytycznie historycy powtarzają te plotki".

Wpływ królowej na życie polityczne kraju był chyba duży, związała się bowiem z wszechmocnym wojewodą na dworze Władysława Hermana Sieciechem, stając się jego kochanką. Gali nazywa Sieciecha comes palatinus, czyli zarządcą dworu książęcego, który z czasem przejął także dowództwo wojskowe. Sieciech był "mężem wprawdzie rozumnym, szlachetnego rodu i pięknym, lecz zaślepionym chciwością, przez którą popełnił wiele czynów okrutnych i nie do zniesienia. Jednych mianowicie z błahego powodu zaprzedawał w niewolę, innych z kraju wypędzał, ludzi z niskiego stanu wynosił ponad szlachetnie urodzonych". Wiadomo, że miał warowne zamki koło Krakowa i w Płocku oraz, iż ufundował krakowski kościół i klasztor Świętego Andrzeja, jeden z najlepszych przykładów stylu romańskiego na ziemiach polskich.

W oparciu o "pałacową" plotkę Gall Anonim w swojej kronice zamieścił sugestywną wzmiankę o domniemanym romansie między zarządcą dworu a samą królową. Ba, bezecna para miała poza cudzołóstwem dopuścić się jeszcze co najmniej kilku nikczemnych czynów.

Królowa i Sieciech próbowali odsunąć od ewentualnego dziedzictwa tronu pierworodnego syna Hermana, Zbigniewa. Być może oboje obawiali się, że dorósłszy może ukrócić ich samowolę. Posłali go do żeńskiego klasztoru w Kwedlinburgu, gdzie opatkami były kolejno dwie siostry królowej. Miał się tam sposobić do stanu duchownego. Zbigniew został jednak wykradziony z klasztoru i schronił się u komesa wrocławskiego Magnusa. Uzyskał jego pomoc i zagroził buntem. Judyta i jej partner znaleźli się w opałach. Sieciech w końcu przegrał, podobno stracił nawet oczy. Wraz z komesem zniknęła z widowni Judyta. Znajdujemy tylko jeszcze jeden ślad jej istnienia, w 1097 roku uczestniczyła w uroczystościach konsekracji katedry gnieźnieńskiej.

Z Judytą związane jest arcydzieło sztuki romańskiej - Ewangeliarz zwany Emmeramskim, który, jak się przypuszcza, królowa przywiozła do Polski. Powstał on prawdopodobnie w opactwie świętego Emmerama w Ratyzbonie. Ewangeliarz to arcydzieło sztuki piśmienniczej i plastycznej. Szczególnie piękne są całostronicowe malowidła o bardzo żywych kolorach, będące wspaniałym przykładem sztuki romańskiej. Artysta upamiętnił cesarzy Henryka IV i Henryka V, namalował też archaniołów Gabriela, Michała i Rafała, Madonnę, świętego Piotra, Jana Chrzciciela, a także calostronicowy krucyfiks z adorującymi Chrystusa Matką Boską i świętego Janem. Dzieło datowane jest na XI wiek. Znajduje się w Archiwum Kapitulnym Katedry Wawelskiej.

Jeśli wierzyć co bardziej sensacyjnym doniesieniom, w ostatniej dekadzie XI wieku na piastowskim dworze aż huczało od plotek. Ich główną bohaterką była niemłoda już (jak na ówczesne standardy, przekroczyła bowiem czterdziestkę) nowa żona Hermana, księżna Judyta, która sama siebie kazała nazywać Regina Poloniae (Królową Polski).

Wnioski badaczy, takich jak Karol Maleczyński czy Janusz Kurtyka, którzy na podstawie enigmatycznych notatek Anonima wysunęli hipotezę, jakoby Judytę i Sieciecha faktycznie łączył ognisty romans, należy więc uznać za - łagodnie mówiąc - nieco zbyt daleko idące. Zdecydowanie bliższa prawdy wydaje się teza o tym, że owszem, byli parą, ale… sojuszników politycznych, a nie kochanków. Połączyły ich więc raczej knowania przeciwko Hermanowi i jego synom niż niepohamowana, płomienna żądza.

Judyta Maria zmarła 14 marca - dokładnego roku jej śmierci nie znamy. Prof. Włodzimierz Dworzaczek podaje: może około 1100 roku. Gdzie spoczęła tego nie sposób ustalić. Wiadomo, że w katedrze płockiej został pochowany książę Herman i Judyta. Wiadomo to z zapisku Ebona, biografa św.Ottona, który wspomina, że Pomorzanie wdarłszy się do Płocka w 1126 roku wywlekli z grobów zwłoki Hermana i Judyty, czaszki ich porozbijali, kości rozsypali po drodze. Nie precyzuje autor, która Judyta tam spoczywała. Po odejściu Pomorzan szczątki książęce zapewne pozbierano i powtórnie umieszczono w katedrze, gdyż w latach 1547-1567 zebrano razem kości Hermana, Krzywoustego i późniejszych książąt mazowieckich i złożono we wspólnej trumnie. W 1972 roku poddano badaniom te szczątki i ustalono, że pochodzą od siedemnastu osób - szesnastu mężczyzn i jednej kobiety. Z dużą ostrożnością uczeni przyjmują, że wśród nich znajdują się resztki Hermana i Krzywoustego. Niewykluczone też, że zachowały się we wspólnej trumnie szczątki jednej z Judyt Hermanowych. l czerwca 1975 roku w katedrze płockiej w dwóch brązowych trumnach pochowano Władysława Hermana i "Krzywoustego".

Ze związku z Solomonem, królem Węgier, miała:

Zofię (zmarła około 1100 roku), żonę Poppo (urodzony w 1055 roku, zmarł około 1100 roku), hrabiego Berg-Schelklingen,

Ze związku z Władysławem I "Hermanem", księciem polskim, miała:

Zofię (urodzona około 1089 roku, zmarła około 12 maja 1112 roku), żona Jarosława Światopołkowicza (urodzony między 1072 a 1076 rokiem, zmarł w maju 1123 roku), księcia wołyńskiego,

Agnieszkę (urodzony w 1090 lub w 1091 roku, zmarła 29 grudnia 1125 roku), opatka w Quedlinburg od 1110 roku, opatka w Gandersheim od 1111 roku,

Adelajdą (urodzona około 1091 roku, zmarła 25/26 marca 1127 roku), żona Dipold III (urodzony około 1078 roku, zmarł 8 kwietnia 1146 roku), hrabiego von Vohburg i margrabiego Północnej Marchii,

córka (urodzona około 1092 roku, zmarła około 1111 roku), żona polskiego możnowładcy.


Żródła:

"Małżeństwa królewskie - Piastowie" - Jerzy Besala

"Poczet królów i książąt polskich" - Marek Urbański

"Poczet królowych i żon władców polskich" - Marek Urbański

"Poczet polskich królowych i księżnych" - Zbigniew Satała

"Poczet polskich królowych, księżnych i metres" - Zbigniew Satała

"Polskie królowe" - Edward Rudzki (tom. I).


Rozwiązła królowa i jej palatyn. Czy ta polska władczyni faktycznie przyprawiała mężowi rogi na oczach całego dworu? - "Ciekawostki historyczne.pl", autor: Maria Procner.

16-01-2020